Odcinek 125. NIE ODKŁADAJ SIEBIE NA PÓŹNIEJ.

Witam Cię w 125 odcinku podcastu WIĘCEJ NIŻ FOTOGRAFIA.

NIE ODKŁADAJ SIEBIE NA PÓŹNIEJ… Bo nie wiesz, ile tych cennych dni Ci zostało.
Życie jest na krótkie, żeby robić w nim to czego nie lubimy i spędzać go z tymi, których nie kochamy.

Listen to “125. Nie odkładaj siebie na później…” on Spreaker.

 

O CZYM POSŁUCHASZ W TYM ODCINKU:

  • dlaczego nie warto ODKŁADAĆ SIEBIE NA PÓŹNIEJ,
  • co skłoniło mnie do przemyśleń i zmian w mojej głowie, 
  • kto pojawi się w Basiolandiowej Rodzinie, 
  • co wydarzy się 28 sierpnia 2023 roku, 
  • gdzie możesz się ze mną spotkać we wrześniu na żywo w Polsce, 
  • jaka jest Nowa Basiolandia i czego nie będzie już robić,
  • co będzie się działo w AMF w kolejnych miesiącach i  dlaczego.

 

ODCINKI, O KTÓRYCH MÓWIĘ W CZASIE TEGO PODCASTU

✔  ODCINEK 122: Część 1. ORGANIZACJA

✔  ODCINEK 123: Część 2. FINANSE

✔  ODCINEK 124: Część 3.DELEGOWANIE 

 

A jeśli chcesz się nauczyć FOTOGRAFII pod moimi skrzydłami w AKADEMII MAGICZNEJ FOTOGRAFII
to ZAPISZ się na LISTĘ ZAINTERESOWANYCH w linku poniżej .

👉ZAPISZ SIĘ TUTAJ 👈

 

TRANSKRYPCJA ODCINKA:

 

Nie odkładaj siebie na później, bo nigdy nie wiesz, ile tych dni Ci zostało, a życie jest za krótkie, żeby robić w nim rzeczy, których nie lubimy i spędzać czas z tymi, których nie kocham.

 

Zapraszam Cię na ten dzisiejszy odcinek, który nie będzie o fotografii, chociaż tak naprawdę trochę będzie, który jest nagrywany bez wcześniejszego rozpisania go, czyli idzie prosto z serca. Jeżeli masz ochotę posłuchać moich przemyśleń, to bardzo serdecznie zapraszam Cię na dzisiejszy odcinek oczywiście z filiżanką ulubionej herbaty.

 

Dzień dobry, dzień dobry. Witam Cię bardzo, bardzo serdecznie w kolejnym odcinku podcastu „Więcej niż fotografia”.

 

Jeśli szukasz inspiracji, motywacji i wiedzy przekazanej w bardzo prosty sposób, to ten podcast jest właśnie dla ciebie, a ja jestem Basiolandia i jestem tutaj po to, żeby pokazać Ci, że foto marzenia się nie spełniają, foto marzenia się spełnia. A ja w Akademii Magicznej Fotografii mogę Ci w tym troszeczkę pomóc.

 

Tak, jak wspominałam na wstępie, ten odcinek jako pierwszy w historii tego podcastu nagrywam bez wcześniejszego rozpisania go, bez przygotowania, bez wypunktowania i tak dalej, bo doszłam do wniosku, że to nie jest potrzebne przy tym odcinku.

 

Ten odcinek nagrywam trochę dla siebie, trochę dla Ciebie, żeby podzielić się takimi przemyśleniami – ważnymi przemyśleniami – na temat życia. A dlaczego mnie na takie przemyślenia naszło w tym momencie – ponieważ w moim życiu miesiąc temu odeszła najważniejsza osoba – odszedł mój tata. I to było tak wstrząsające, tak trudne, tak niesprawiedliwe i takie nie do opisania, że ja do tej pory nie mogę się z tym pogodzić. Jakby cały czas jestem w trakcie żałoby, która potrwa jeszcze, jej różne etapy i tak dalej. Ale pomyślałam sobie, że ten odcinek mam taką potrzebę nagrać, bo to wszystko, co jakby przetoczyło się przeze mnie przez ten miesiąc, wcześniej jeszcze w czasie, kiedy tato był w szpitalu… żeby nakreślić trochę sprawę, to 7 czerwca, tato miał wyjść ze szpitala, a 8 odszedł, więc to był szok. To było coś, czego się ani ja nie spodziewałam, ani nikt z mojej rodziny. Więc tym bardziej była to bardzo, bardzo trudna sytuacja i nadal jest, bo to nie jest tak, że minął miesiąc i wszystko się zmieniło.

 

Dobrze wiem, że o takich tematach się nie mówi.

 

To jest takie trochę niepopularne, bo żyjemy w świecie, w którym się mówi o sukcesach, o tym, jacy to jesteśmy super, jakie mamy zasięgi, ile zarabiamy i w ogóle jak wszystko opływa tęczą, a wszędzie jeszcze są jednorożce, które skaczą radośnie, a prawda jest taka, że życie tak nie wygląda.

 

W życiu są radosne momenty, które są przecudowne, przewspaniałe i należy się nimi cieszyć po prostu całą sobą, ale są też właśnie takie momenty, w których jest nam ogromnie, ogromnie smutno.

 

I to słowo smutno nawet jest w tym momencie takie za malutkie, bo to jest taki rozdzierający ból, który niektórzy mówią, że mija z czasem, bo mówią, że czas leczy rany. Zobaczymy. Może, jak będę nagrywać dla Ciebie odcinek za rok, za dwa lata, za trzy lata będę mogła tak powiedzieć. Na chwilę obecną, jakby nie czuję tego w ten sposób. I pomyślałam sobie, że nagram ten odcinek, żeby podzielić się z tobą takimi moimi przemyśleniami, które właśnie przez ten miesiąc się przeze mnie przetoczyły wzdłuż, wszerz, tam i z powrotem.

 

I doszło do mnie jeszcze mocniej, jak niezwykle, ale to niezwykle kruche jest życie. Jak niezwykle kruche jest to, że my sobie coś zaplanujemy, my sobie coś zaplanujemy na kilka lat do przodu, a jutra może nie być. To jest… to jest coś, co po prostu przeszyło mnie, jak taka ostra strzała z łuku. I to mi tak dobitnie uświadomiło, że nie można, absolutnie nie można niczego odkładać na później, bo nigdy nie wiemy, absolutnie nigdy nie wiemy czy to później będzie. Tak naprawdę nawet nie wiemy, czy jutro będzie.

 

Jedyne, co mamy pewne, to tu i teraz.

 

Czyli to, że teraz ja dla Ciebie nagrywam, to, że Ty teraz mnie słuchasz, to, że masz teraz wokół siebie dzieci, męża, rodziców. To jest w tym momencie i to jest jedyne pewne. Nie wiesz, jak będzie jutro. Ja miałam fantastyczny plan. Ja naprawdę jestem bardzo poukładana, bardzo ogarnięta, bardzo mocno stąpająca po ziemi. Ja sobie wszystko zaplanowałam – wszystko, naprawdę. Wszystkie te lata pracy – ciężkiej pracy, żeby dojść tu, gdzie jestem. Wszystko sobie… naprawdę wszystko sobie zaplanowałam. I jak zaczynał się 2023 rok, a nawet jeszcze jak kończył się 2022, to ja sobie zaplanowałam, że to będzie rok rodziny, rok bliskich, rok spędzonego czasu z bliskimi. Tylko że w zupełnie innym wymiarze to miało być. Mój plan był zupełnie inny. I owszem, można powiedzieć, że go już zrealizowałam, bo jak nagrywam dla Ciebie ten odcinek, jest lipiec, a ja już spędziłam więcej czasu z moją rodziną niż łącznie przez te wszystkie lata, jak wyjechałam. Tylko to nie tak miało być. Wiedziałam, że to będzie trudny odcinek. I wiedziałam, że to będzie trudne do nagrywania, ale nie myślałam, że aż tak bardzo.

 

I to mi uświadomiło – właśnie to, co się wydarzyło, to, że tata odszedł, uświadomiło mi, że nie ma co odkładać właśnie takich rzeczy jak odwiedzenie kogoś na później. Nie ma co odkładać takich rzeczy, jak na przykład posiadanie psa. Przyjęcie psa do rodziny na później. Nie ma co odkładać takich rzeczy, jak spełnienie marzeń na później. Ja akurat jestem osobą, która ma bardzo taki… bardzo taki specyficzny stosunek do marzeń, bo ja wiem, że one się same nie spełnią, tylko trzeba je spełniać. I ja z moją konsekwencją i tym poukładaniem i tym, że ja bardzo słucham głosu serca, ja te marzenia realizuję. Tylko czasami ten rozsądek mój właśnie, taki który mówi mi tam w środku głowy, że nie, że jeszcze poczekaj, że jeszcze będzie idealny moment. I tak właśnie było, chociażby nawet z psem. O psie marzę już od bardzo dawna. Już dwa lata temu byłam bardzo bliska tego, żeby taki psiak się u nas pojawił, ale oczywiście to nie jest dobry moment, bo to, bo tamto, bo siamto, owamto. I on się nie pojawił. I właśnie to mi uświadomiło, że ja też odkładam. Właśnie to do mnie dotarło na przykładzie tego psa, bo to jest coś takiego, co jakby naocznie teraz widzę i na tym przykładzie mogę to omawiać.

 

I to mi właśnie pokazało, że pomimo tego, że ja te marzenia spełniam, pomimo tego, że ja pomagam też innym spełniać te foto marzenie, chociażby nawet w Akademii, to ja odkładam wiele rzeczy.

 

I teraz ta sytuacja, to, że właśnie tata z dnia na dzień po prostu znikł, nie ma go, przynajmniej w tej fizycznej postaci, pokazało mi, że to odkładanie na później jest czymś strasznym. I odkładanie siebie na później, bo tak naprawdę ja na to w ten sposób patrzę.

 

Odkładając coś, co kocham, odkładając coś, czego chcę, odkładając marzenia, odkładając swoje potrzeby, to my odkładamy siebie na później. Siebie na później, na później, na później.

 

Jak ja na przykład obserwuję sobie osoby… chociażby nawet moich rodziców, którzy właśnie wiele rzeczy odkładali na później. Odkładali na później i nie zdążyli niestety wielu rzeczy zrealizować, które chcieli zrobić razem. I to mi bardzo, bardzo mocno pokazało, że po prostu koniec z odkładaniem. I pojawi się pies, już nawet jest. Już nawet jest kupiony – zamówiony i pojadę go odebrać już za kilka dni, na co ogromnie się cieszę. Z tego miejsc pozdrawiam Karolinę, która jest właścicielką właśnie mamy szczeniaczka i też jeszcze na ten moment szczeniaczka, dopóki nie wkroczy do naszej rodziny.

 

I powiem Ci jedno, jeżeli Ty odkładasz coś w swoim życiu – siebie – zawsze na później, to co chcesz zrobić zawsze na później… na przykład chciałaś być przez całe swoje życie fotografką, chciałaś zacząć robić zdjęcia i jak zaczynasz robić te zdjęcia, masz ten aparat w ręku, to po prostu aż czujesz te motyle w brzuchu, które nie da się ich niczym innym zastąpić, nie da się ich wytłumaczyć, one po prostu są, to ja Cię, proszę nie odkładaj tego na później. Zrób tak, żebyś mogła robić te zdjęcia.

Ja Ci absolutnie nie mówię, że będzie łatwo.

 

Absolutnie Ci nie mówię, że będzie łatwo, bo jak ja wchodziłam na tę fotograficzną drogę, to wchodziłam po prostu w okropnym momencie mojego życia. Do 8 czerwca 2023 roku myślałam, że tamten moment już ponad 8 lat temu był najgorszym momentem w moim życiu, ale teraz wiem, że nie był i to był straszny czas. Ja naprawdę nie miałam lekko, miałam bardzo trudno. Więc ja nie mówię Ci, że jak będziesz spełniać swoje marzenia, jak zaczniesz robić rzeczy, do których Cię ciągnie, że będzie Ci łatwo. Nie będzie Ci łatwo, będzie Ci trudno. Będą przychodziły przeciwności losu, życie będzie mówiło: „Sprawdzam”, ludzie będą czy może się z Ciebie śmiali, może nie będą Cię wspierać. Jasne, ja to wszystko przerabiałam. Wszystko przerabiałam.

 

Ja wcale nie mówię Ci, że będzie łatwo, ale mogę Ci powiedzieć, że będzie warto, bo ja teraz robię w życiu to, co kocham i nie robię tego za waciki. Nie robię tego tylko dla przyjemności, tylko po prostu na tym zarabiam. Zrobiłam sobie z tego, co kocham najwspanialszy zawód na świecie. Robię zdjęcia i co więcej, uczę robić zdjęcia innych. Dzięki temu też pomagam spełniać marzenia innych dziewczyn i panów też. I to jest absolutnie niesamowite, kiedy ja widzę tę transformację dziewczyn, kiedy widzę, że one po prostu zaczynają żyć tą fotografią i widzę, jak się przy tym zmieniają. Zmieniają swoje życie na lepsze, bo widzą, że to ma sens. Tylko że to wszystko zaczyna się od tej jednej decyzji. Że chcesz, że podejmujesz decyzje, że idziesz po siebie, że bierzesz odpowiedzialność za to swoje życie? I po prostu zaczynasz to robić.

 

Ta sama sytuacja jest, jeżeli na przykład jesteś z kimś, kto Cię niszczy, kto Cię nie wspiera, kto nie jest twoim człowiekiem, to naprawdę szkoda na to życia, żeby być obok takiego kogoś. Ja to przerabiałam. Ja odchodziłam od człowieka, który mnie niszczył, który mnie, prawie że udało mu się zniszczyć. Ja wiem, jak to jest i możesz powiedzieć: „Jasne, Tobie łatwiej, bo nie miałaś dzieci” i tak dalej. Jasne, oczywiście pewnie było mi łatwiej. Nie wiem, nie jestem w stanie porównać, bo nigdy nie byłam w sytuacji, że muszę odchodzić od kogoś z dziećmi, ale znam kobiety, które odeszły. I naprawdę to wyszło im na dobre. Ja kiedyś żyłam w takim przekonaniu błędnym, że ja jestem w stanie zmienić kogoś, że jak ja coś zrobię, to ktoś obok się zmieni. Ale to tak nie działa. My mamy wpływ tylko i wyłącznie na siebie, na to co my robimy, na to jak my postępujemy. A to jak postępuje ktoś inny, jak się zachowuje, jak żyje my nie mamy na to wpływu. Nie jesteśmy panem Bogiem, nie jesteśmy… nie jesteśmy stwórcą czegokolwiek i nie mamy takiej władzy, żeby kogoś zmieniać. Ja naprawdę kiedyś tak myślałam, że jak ja coś zrobię, to ktoś się zmieni, a świat się po prostu odmieni dla mnie na lepsze. Nie.

 

Wszystko, co mamy do zrobienia, tylko to jest praca nad sobą. Jeżeli teraz jest Ci w życiu źle, jeżeli teraz jest Ci w życiu tak, że po prostu nie masz siły wstać z łóżka, to zacznij pracować nad sobą. Jeżeli potrafisz to zrobić sama to super. Jeżeli czujesz, że nie potrafisz tego zrobić sama, to znajdź specjalistę, który Ci pomoże. Ja w najgorszym wtedy momencie mojego życia – w tym złym czasie 8 lat temu – ja poszłam na terapię i ja przez wiele lat pracowałam z psychologiem i ja z tego wyszłam. Czy to było lekkie – nie, czy grzebanie się w przeszłości naprawianie swojego życia jest lekkie – nie. Jest strasznie trudne. Jest strasznie, potężnie trudne. Bo my nie chcemy zaglądać, co tam jest u nas na zapleczu. Nikt tego nie lubi, ale czasem to jest niezbędne. Powiedziałabym nawet, że zawsze to jest niezbędne, żeby poukładać potem to życie tak, jak chcemy. I potem tą terapię przerwałam, bo już nie była mi na tym etapie potrzebna i teraz znowu pojawił się taki moment w życiu, w którym też próbowałam sama sobie poradzić. Naprawdę próbowałam. Ja jestem silna, ja naprawdę już bardzo dużo dostałam od życia w kość i myślałam, że poradzę sobie, tak. Tylko że okazało, że sobie też nie poradzę. I teraz też wróciłam na terapię, bo wiem, że potrzebuję pomocy kogoś. Wiem, że osoba z zewnątrz, która ma wiedzę, ma doświadczenie, ma też takie inne spojrzenie, jest specjalistą, ja wiem, że mi pomoże. I czy to jest lekkie, przyjemne i fajne – nie, nie jest, ale czy to jest potrzebne – tak jest potrzebne. Bo jasne, czas żałoby, każdy przechodzi inaczej. Jeden krócej, drugi dłużej, jeden lżej, drugi bardziej i każdy z nich jest okej. Ja mam dni, w których czuję się okej, ale mam też niekiedy płaczę. Ja sobie daję przyzwolenie na wszystko, bo wiem, że to po prostu jest taki czas. Zniknęłam z pracy na miesiąc, zniknęłam z wszelkich socialmedyjskich krain na miesiąc, a wcześniej byłam tam sporadycznie, bo byłam zajęta… moje głowa i moje serce było zajęte tym, żeby opiekować się tatą i mamą, jak on był jeszcze w szpitalu. I to jest okej, świat się nie zawalił. Ja nagrałam trzy takie bardzo, bardzo merytoryczne, konkretne odcinki o tym, jak zabezpieczyć firmę na wypadek awaryjnych sytuacji. I szczerze, jak je nagrywałam, tatula był wtedy w szpitalu.

 

Ani przez myśl, ani przez mikro sekundę nie przeszło mi przez głowę, że to, co powiedziałam Ci w tych odcinkach, że będzie tak aktualne, tak wykorzystane i tak zastosowane w moim biznesie, bo to wszystko, co tam było nagrane, to wszystko, te konkretne rady, jak zabezpieczyć te wszystkie obszary biznesu, ja to wszystko wykorzystałam u siebie.

 

Bo ja po prostu poinformowałam moje dziewczyny z zespołu, że nie ma mnie, odszedł tata i nie ma mnie do odwołania. I one ogarnęły. Ogarnęły wszystko i absolutnie im z tego miejsca dziękuję. Jestem mega, mega, mega wdzięczna wszechświatowi za taki zespół i mega jestem wdzięczna też sobie, że w pewnym momencie budowania tej mojej firmy, ja po prostu poszłam po naukę do specjalisty właśnie w tej dziedzinie. I z tej strony pozdrawiam Karolinę, u której się uczyłam. I ja się też nauczyłam, jak się ten zespół tak buduje, żeby właśnie w takich sytuacjach on był i opiekował się firmą tak, jak moje dziewczyny się opiekowały. I to wszystko jest wypracowane.

 

Więc jeżeli myślisz sobie, że nie dasz rady z czymś, że ta firma się zawali, jak Cię nie będzie, to pewna masz rację, tylko jeżeli ją zabezpieczysz, to to wszystko będzie miało sens.

 

Jak chcesz się dowiedzieć jak to zrobić, to zapraszam Cię do poprzednich odcinków. Linki oczywiście zostawię w notatkach. Ale o co mi chodzi – chodzi mi o to, żeby nie odkładać naprawdę niczego na później, bo nie wiemy czy to później będzie. Zobacz, ja bardzo dużo marzeń spełniłam w życiu. Ja naprawdę mam mega, mega szczęśliwe życie. Kiedyś było najkrócej mówiąc, do dupy. Wszystko było do dupy. Praca była do dupy, związek był do dupy, ja byłam do dupy, wszystko było do dupy. I tutaj właśnie to jest już ponad 120 odcinek, a ja użyłam zwrotu „do dupy” więcej razy w tym odcinku niż łącznie w ogóle we wszystkich poprzednich. Trudno. To jest odcinek z serca i to nie jest tak, że jestem święta i mówię tylko piękne słowa. Jak trzeba, to przeklinam, jak trzeba, to mówię „do dupy”, jak trzeba, to tupię, jak trzeba, to płaczę. Jestem po prostu zwykłym człowiekiem, naprawdę. Takim jak ty, takim jak Grażyna i takim jak Wiesław.

 

I przychodzę do Ciebie z tym odcinkiem nie po to, żeby Ci się pożalić i powiedzieć Ci, jaka to ja jestem biedna i nieszczęśliwa, bo jestem to bez dwóch zdań. Po prostu serce mam rozwalone na tysiąc kawałków, ale ja wiem, że w tym samym momencie na świecie rozwalają się serca tysięcy milionów innych osób, które tracą rodziców, które tracą małżonków, które tracą dzieci, bo niestety tak jest ten świat skonstruowany. I uważam, że absolutnie niesprawiedliwie, absolutnie na ten moment jakby nie ma dla mnie wytłumaczenia, nie ma dla mnie takiego zrozumienia, że tak to funkcjonuje. Nie ma. Nie przechodzi to przeze mnie w takiej akceptacji. Może z czasem, teraz nie. Więc nie przychodzę tutaj z tym odcinkiem do Ciebie po to żebyś… żebyś mnie pożałowała i żebyś… i żebyś sobie pomyślała, że się żalę, chociaż trochę też się żalę, ale intencja nagrania tego odcinka jest taka, żeby powiedzieć głośno i wprost.

 

Nie odkładajmy absolutnie niczego na później. Jeżeli czujesz w tym momencie, że chcesz coś zacząć robić, to zacznij to robić.

 

Jeżeli czujesz w pewnym momencie, że związek, jaki masz, jest totalnie bez sensu, bo ani nie karmi Twojej duszy, ani… po prostu nic w nim nie ma, jest w nim pusto, to po prostu rozejdź się z tym człowiekiem. Jeżeli czujesz, że pracujesz w miejscu, które po prostu Cię niszczy, nic Ci nie daje, już się wypaliłaś to albo spróbuj porozmawiać z szefem, żeby nie wiem, jakoś inaczej poukładać tę Twoją pracę, spróbuj to przepracować. I może zostaniesz w tej pracy, może zobaczysz, że ona ma plusy, ale jeżeli to nie jest praca, w której chcesz pracować, to po prostu ją zmień. Naprawdę życie jest za krótkie, żeby robić w życiu rzeczy, których nie kochamy i żeby spędzać to życie z ludźmi, których nie kochamy. Ja jak robiłam rewolucję te kilka lat temu w moim życiu, to już po prostu myślałam sobie, że w ogóle nigdy w życiu żadnych facetów. Po prostu to jest największe zło, nigdy w życiu. No i co – i pojawił się mój Michalin, który jest absolutnie cudownym człowiekiem, z którym też nie zawsze jest kolorowo, który też musiał przepracować wiele rzeczy na terapii, ale teraz my po prostu mamy swój mały świat, w którym nam jest dobrze, a ja wiem, że można mieć obok siebie człowieka – swojego człowieka. I tu też nie chodzi o to, żeby codziennie były kwiatki i latały jednorożce, i była tęcza – nie. Tu chodzi o to, żeby obok Ciebie był człowiek, który jeżeli go potrzebujesz, to jest. Jeżeli po prostu widzisz w nim przyjaciela, to to jest Twój  człowiek. Właśnie tak trzeba sobie układać życie.

 

Ja na przykład teraz już wiem, że nie ma absolutnie żadnego odkładania. Nie ma odkładania na później, bo później po prostu może nie przyjść.

Zdradzę Ci taki sekret, który już niedługo nie będzie sekretem.

 

Rok temu – nawet ponad rok temu – wymyśliłam sobie, że zrobię taki wspaniały projekt prosto z serca. Taki wspaniały projekt, który będzie przynosił dobro, który ma swoją misję, który będzie takim moim projektem z serca, który po prostu będzie wychuchany, wydmuchany i taki najfantastyczniejszy na świecie. Wymyśliłam sobie, że napiszę książkę. Tylko nie taką zwykłą książkę, nie taką książkę, nie wiem, o fotografii, nie taką książkę, jak robić zdjęcia, nie taką książkę, w której opiszę moją historię, chociaż mój Michalin mnie bardzo do tego namawia, żebym napisała biografię, bo uważa, że ona byłaby absolutnie inspirująca dla wielu osób, ale nie, jeszcze na nią nie przyszedł czas, tylko taką książkę, która będzie dzieci wprowadzała w świat sesji zdjęciowej. I wiesz… i taką książkę, która będzie pomagała fotografkom i fotografom, i rodzicom. Ja sobie tą książkę widziałam po prostu oczyma mojej wyobraźni przez długi, długi czas. Potem szukałam ilustratorki, która będzie potrafiła to, co ja widzę w głowie przelać na papier, ponieważ wiedziałam, że to musi być piękne, magiczne i cudowne. I ja tą książkę napisałam, znalazłam wspaniałą ilustratorkę, która przelała na papier to, co ja miałam w głowie, znalazłam drukarnię. Dziewczyny z mojego zespołu znalazły idealną drukarnię. Idealnie dopasowywaliśmy wszystko, żeby ta książka powstała. I ona powstałam, i ona jest. Jest fizycznie, mam ją teraz przed sobą w ręku.

 

I już w tym momencie mogę Ci powiedzieć, że jej premiera… jej premiera będzie 28 sierpnia.

 

Czyli dwa dni po moich urodzinach, bo chciałam, żeby ta premiera była w urodziny. A że urodziny są w sobotę, nie chcę, żeby ta premiera była w sobotę, to przenosimy ją na poniedziałek. I wszystko byłoby super i wszystko jest super w tej kwestii, tylko że ta decyzja o tej premierze książki wiesz ile czekała – czekała ta książka rok. Rok czekała poskładana, wspaniale dopracowana, wydrukowana. W pudełkach wiesz na co czekała – na idealny moment na jej premierę. Tym idealnym momentem miał być 1 czerwca. Miała być na dzień dziecka, ale ja absolutnie nie byłam w stanie wtedy myśleć o czymkolwiek, bo tata był w szpitalu i całe skupienie było przekierowane właśnie na to. I teraz jak już go nie ma… na szczęście widział tę książkę i bardzo, bardzo mu się podobała. Teraz właśnie w tym takim bardzo trudnym czasie, kiedy całkowicie zostawiłam pracę i próbowałam się posklejać, jak zaczęłam do niej powoli wracać, zadawać sobie pytania właśnie takie, co teraz – co teraz, skoro teraz nic nie ma sensu, to co teraz – to tak doszło do mnie pewnego dnia, że absolutnie ja nie chcę już tego odkładać. Tata nie chciałby, żebym cokolwiek odkładała. Więc już nie będę czekała na idealny moment na premierę tej książki, tylko ta książka będzie miała swoją premierę właśnie 28 sierpnia. I zrobimy tą premierę – ja i dziewczyny z mojego zespołu – najlepiej jak będziemy mogły, bo ja wiem, że ta książka jest czymś więcej niż tylko książką.

 

To jest w ogóle uważam, że najwspanialszy projekt mojego życia.

 

Ja wam o tym wszystkim opowiem, jakby w momencie, kiedy już będą strony i wszystko, wszystko, ja wam o wszystkim powiem, bo to absolutnie nie jest odcinek o książce. O książce będzie osobny odcinek, ale chciałabym właśnie tutaj na przykładzie tej książki powiedzieć o jednej ważnej rzeczy. Ja tę decyzję o tym, kiedy będzie premiera tej książki, podjęłam dwa dni temu w rozmowie z Anią – moją partnerką produktywności, a tak naprawdę taką bratnią, cudowną duszą, która mnie wspiera. I dziękuję Ania za to. Właśnie mi Ania uświadomiła, że po co ja to odkładam, dlaczego ja dalej chcę coś odkładać na później, dlaczego ja siebie w tym chcę odkładać na później, bo ta książka to jestem ja. Ta książka powstała w stu procentach z tego, co ja czuję w sercu, w stu procentach z tego, co ona ma zrobić dobrego, że ona jest dla dzieci, że ona jest po prostu takim elementem, który będzie pomagał w pracy fotografkom na sesji i dlaczego ja to chcę odkładać. I do mnie tak dotarło ustami Ani, że ja nie chcę tego odkładać dalej. Pomimo tego, że można by to było planować, nie wiem na za trzy miesiące i zrobić super kampanię i w ogóle po prostu tutaj fajerwerki i tak dalej, to ja nie chcę tego odkładać na później, bo ja nie wiem czy to później będzie.

 

I na ten moment, nie wiem, czy ten 28 sierpnia będzie, ale jeżeli ja do tego momentu jeszcze będę, to wtedy z dumą, ogromną dumą pokażę Ci moją przepiękną książkę, opowiem Ci o niej, przedstawię Ci, kto robił przepiękne ilustracje. I mam ogromną nadzieję, że ta książka przyniesie dużo, dużo dobrego, bo właśnie po to powstała. Ja nie chcę jej absolutnie odkładać w żaden sposób na później. I co więcej, po tej książce później będę w Warszawie na targach. Będę w Warszawie na targach rekwizytów. Będę tam miała wykład i będę tam mówiła o tym, jak przekonać klientów do sesji w plenerze zimą. I też się bardzo mocno zastanawiałam czy dam radę tam pojechać, czy to nie za szybko i tak dalej. I czy się boję tam jechać – tak, boję się. Ale czy tam pojadę i zrobię najlepszą możliwą robotę i spotkam się tam z ludźmi, którzy przyjdą tam do mnie na ten wykład i przyjdą na targi – tak, zrobię to. Potem… co więcej po targach będzie wyzwanie. Dwa razy do roku w Akademii organizuję takie wyzwanie i później po tym wyzwaniu otwieram zapisy na kolejną edycję kursów w Akademii. I też się zastanawiałam w ciągu tego miesiąca czy dam radę, czy… czy dam radę najprościej. Nad tym się zastanawiałam, bo to, że mój zespół da radę, to wiem, bo mam wspaniałe dziewczyny, które mnie wspierają, ale czy ja dam radę.

 

I pomyślałem sobie, że dalej nie chcę odkładać siebie na później, bo ja robię w życiu to, co kocham.

 

Robię to z ogromną misją, z ogromnym takim… misja to jest najlepsze słowo. I nie taka misja, że taka wydumana, wychuchana, wydmuchana gdzieś tam ze sloganów jak na dropsach – nie. Tylko ja wiem, że to, co robię, to realnie pomaga dziewczynom. Miałam przeogromną przyjemność nagrania odcinków z moimi kursantami, z moimi klubowiczami rozmawiałam z nimi, więc wiem, jakie ogromne przemiany dzieją się w tych dziewczynach i mężczyznach też, bo też są kursanci, ale akurat w podcastach rozmawiałam z kursantami. I pomyślałam sobie: „Nie Basia, nie odkładaj tego na później. Nie odkładaj siebie na później. Nie odkładaj tej realizacji tego wszystkiego na później, bo to jest właśnie to, co Ty kochasz robić i to jest dobre. I to przynosi dobre ludziom, więc tego nie odkładaj”. I pewnie będzie jeszcze milion smutnych dni, w których po prostu będę płakać za tatą. Jasne, że tak. Jasne, że tak. Będzie mi go szalenie brakować. Tylko że ja już nie będę nigdy odkładać siebie na później.

 

I podjęłam decyzję, że to wyzwanie wrześniowe będzie właśnie o tym nieodkładaniu. Będzie właśnie o tym, żeby robić w życiu to, co kochamy i ja tam będę mówić do ciebie… spotkamy się trzy dni. To będzie we wrześniu. I ja tam będę mówić właśnie o tym, dlaczego warto, jak się do tej fotografii zabrać. Będę mówiła właśnie o tym kawałku. Więc jeżeli Ty już teraz wiesz, że gdzieś tam chodzisz wokół tej fotografii i chcesz się za nią zabrać, to przyjdź we wrześniu na to wyzwanie. Ja oczywiście linki dołączę wszystkie, jak tylko będą zapisy w notatkach tutaj, będę o tym mówiła na Instagramie, będę o tym mówiła na Facebooku, będę o tym mówiła w podcaście. I linki zostawię Ci w opisie. Przyjdź na to wyzwanie. Daj sobie w ogóle szansę spróbować, bo jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz. Potem skończy się wyzwanie, ruszą zapisy na kolejną edycję kursów – już 10 edycję. To jest aż niesamowite, że w ciągu tych trzech lat ja już prowadzę dziesiątą edycję kursów. Wspaniałych, cudownych, skutecznych kursów, po których naprawdę dziewczyny zmieniają swoje życia. Ja cały czas powtarzam, że pod przykrywką fotografii w Akademii dzieje się dużo więcej. I to się faktycznie dzieje. Jeżeli nie wierzysz, posłuchaj sobie odcinków z kursantkami, bo to nie są moje słowa, tylko to są słowa kursantek.

 

I to jest właśnie moje nieodkładanie na później. Jasne, będzie mi pewno ciężko ze szczeniakiem, bo jeszcze nigdy nie miałam szczeniaka w domu. Miałam psy, jak mieszkałam w Polsce, ale to było na wsi i te psy mieszkały na polu. No poza bernardynem, który do pół roku spał ze mną w łóżku, ale potem… ale potem już było mu za ciasno ze mną, więc no tata mu zrobił wtedy przepiękną budę, która do tej pory zresztą jest. Więc nigdy nie mieszkałam ze szczeniakiem w domu. I jeszcze ze szczeniakiem Border Collie. No to jak sobie wygooglasz, co to za szczeniaki, to sama zrozumiesz. I nie wiem, jak to będzie. Może będą dni, w których po prostu będę miała dość tego psiaka. Jasne, że tak będzie. Tylko że ja już nie chcę tego odkładać na później. Ja nie chcę niczego odkładać na później, bo jeżeli nawet zrobię coś w życiu źle, jeżeli coś mi nie wyjdzie, to przynajmniej będę wiedziała, że próbowałam.

 

A jeżeli nie spróbuję w ogóle, to potem będę żałować, że tego nie spróbowałam.

 

Ostatnio jakby bardzo dużo z racji tej właśnie… tego momentu, w którym się znajduję, bardzo dużo do mnie przychodzi takich treści, czego ludzie na przykład żałują… żałują na końcówce swojego życia. Jak wiedzą, że zostało im tam, nie wiem, kilka dni i są czasem takie przeprowadzane rozmowy… nawet chyba była taka książka też. I w większości… w zdecydowanej większości ludzie nie mówią o tym, że czegoś próbowali i im nie wyszło, tylko żałują tego, że nie spróbowali. Żałują tego, że nie napisali do kogoś, kogo kochali, żałują tego, że nie zmienili pracy, żałują tego, że nie podróżowali, bo całe życie o tym marzyli i odkładali to na później. Na później na emeryturę, na później, że coś tam, na później, bo coś tam. I to później nigdy nie przyszło. I ja teraz w tym momencie od tego 8 czerwca, ja czuję, że jestem inną Basiolandią. Inną Basiolandią w której… I tamta już nie wróci. Tamta była odważna, tamta była waleczna, tamta była spełniająca marzenia, ale ta teraz jest jeszcze bardziej waleczna, jeszcze bardziej nastawiona na to właśnie, żeby nie odkładać siebie na później.

 

Z tą myślą chciałabym Cię zostawić. Z tą myślą chciałabym, żeby to tak trochę w Tobie po było. Zastanów się czy Ty nie odkładasz siebie na później. Zastanów się czy nie odkładasz czegoś, co gdzieś tam się w Tobie tli, a Ty ten płomień cały czas po prostu gasisz, gasisz, gasisz. Nieważne czy to jest promyk taki o fotografii, czy to jest, nie wiem o tym, żeby zostać… nie wiem, żeby garnki lepić albo żeby robić na szydełku. Zastanów się. Zastanów się czy osoba, obok której jesteś, czy to jest Twój  człowiek.

 

Zastanów się czy znajdujesz odpowiednią ilość czasu dla ludzi, których kochasz, bo ja mogę wprost powiedzieć, że na pewnym etapie swojego życia ja nie miałam tego czasu tyle, ile można by było powiedzieć, że powinnam. Ja to teraz wiem i tego też nie będę odkładać na później. I Ty pomyśl, jak to jest u ciebie. Zadaj sobie po prostu takie pytania. Może po to miałam nagrać ten odcinek, żebyś moimi ustami usłyszała i usłyszał te pytania i żebyś sobie je zadała, żebyś się zatrzymała na chwilę.

 

Bo naprawdę nikt z nas nie wie czy będzie jutro, więc nie odkładajmy siebie na później, bo później może po prostu nie być.

 

Mam nadzieję, że ten odcinek nie był jakoś tak bardzo chaotyczny, chociaż jak był chaotyczny, to trudno. On przede wszystkim jest prawdziwy. Jak wpadło mi do głowy, a bardziej do serca, żeby go nagrać, to najpierw właśnie myślałam, może ja sobie napiszę, co ja chcę powiedzieć, ale potem pomyślałam: „Basia, jak zaczniesz mówić, to Ci to po prostu pójdzie prosto z serca”. I faktycznie poszło prosto z serca. I cieszę się, że go nagrałam. Mam nadzieję, że spełnił swoją funkcję. Mam nadzieję, że zatrzyma Cię na chwilę i może postanowisz zmienić dobre zmiany w swoim życiu i przestaniesz odkładać siebie na później.

 

Jeżeli tak się stało, to będę Ci przeogromnie wdzięczna, jak do mnie napiszesz, żebym wiedziała, że ten odcinek spełnił swoją funkcję. Możesz do mnie napisać na maila basiolandia.akademia@gmail.com, możesz do mnie napisać na Instagramie „Basiolandia Photography”, możesz do mnie napisać na Facebooku „Basiolandia Photography”. Z ogromną przyjemnością przeczytam Twoją wiadomość i odpiszę.

 

A teraz ściskam Cię z całych, z całych sił. O wszystkich tych wydarzeniach, o wszystkich rzeczach, o których mówiłam, że będą się działy w Akademii, będę Cię informować na bieżąco. Linki do wszystkiego pojawią się w notatkę do tego odcinka. I mam nadzieję, że będziesz ze mną świętować premierę książki. Mam nadzieję, że będziesz na wyzwaniu. Mam nadzieję, że dołączysz do Akademii, jeżeli fotografia jest Twoją drogą. I tak się spotkamy, jeżeli tylko tak nam będzie droga pisana.

 

A teraz ściskam Cię z całych sił, przesyłam Ci ogrom ciepła, miłości, buziaków i do usłyszenia w kolejnym odcinku.

 

JEŚLI CHCESZ MNIE ODWIEDZIĆ TO ZAPRASZAM CIĘ DO MOICH MIEJSC W SIECI

✔  FACEBOOK: BASIOLANDIA.FB

✔  INSTAGRAM: BASIOLANDIA.IG

✔  STRONA WWW: BASIOLANDIA.STRONA

✔  YOUTUBE: BASIOLANDIA.YOUTUBE

ZAPRASZAM CIĘ DO MOJEJ GRUPY NA FB: BASIOLANDIA.GRUPAFB.  Będziemy tam rozmawiać o tematach poruszanych w podcastach i nie tylko.

GDZIE MOŻESZ SŁUCHAĆ MOJEGO PODCASTU

🎤 na moim kanale YouTube: BASIOLANDIA.YOUTUBE

🎤 katalog w iTunes: BASIOLANDIA.ITUNES

🎤 spotify: BASIOLANDIA.SPOTIFY

🎤 wyszukanie frazy „WIECEJ NIŻ FOTOGRAFIA” w Twojej aplikacji do podcastów na smartfonie

 

ODCINKI, O KTÓRYCH MÓWIĘ W CZASIE TEGO PODCASTU

✔  ODCINEK 122: Część 1. ORGANIZACJA

✔  ODCINEK 123: Część 2. FINANSE

✔  ODCINEK 124: Część 3.DELEGOWANIE – SŁUCHASZ GO OBECNIE

 

 

LINKI DO WYZWANIA I LINK DO ZAPISÓW NA 11 EDYCJĘ AKADEMII MAGICZNEJ FOTOGRAFII

✔ WYZWANIE – Znajdziesz go tutaj w odpowiednim czasie

✔  11 EDYCJA AMF – ZAPISZ SIĘ NA LISTĘ ZAINTERESOWANYCH

 

Basiolandia 🌸

 

Jeśli szukasz inspiracji na letnich zdjęć  w plenerze znajdziesz w LETNIM VIDEOEBOOKU
🌸 20 POMYSŁÓW NA LETNIE ZDJĘCIE W PLENERZE 🌸

➡️ KLIKNIJ TUTAJ⬅️

 

 

 

0 responses on "Odcinek 125. NIE ODKŁADAJ SIEBIE NA PÓŹNIEJ."

Leave a Message

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top