Odcinek 9. Jak z pasji do fotografii zrobić atrakcyjny zawód?

 

Witam Cię w dziewiątym odcinku podcastu WIĘCEJ NIŻ FOTOGRAFIA.

 

Jak z pasji fotograficznej zrobić atrakcyjny zawód ???

Być FOTOGRAFEM, pracować jako FOTOGRAF to marzenie wielu pasjonatów fotografii. To było kiedyś też moje marzenie.

Szczerze, to na samym początku to marzenie było dla mnie tak odległe, że wydawało się niemożliwe do spełnienia.

Na szczęście nie uwierzyłam w to i wbrew wszystkim SPEŁNIŁAM TO MARZENIE I TERAZ JESTEM SZCZĘŚLIWĄ,  SPEŁNIONĄ FOTOGRAFKĄ 😊  

W dzisiejszym odcinku podcastu podzielę się z Tobą moją drogą. Powiem Ci też, jak ja z pasji zrobiłam zawód, a przy okazji nie straciłam radości z tego, co robię. Nie będę Ci tutaj opowiadać o niebieskich słoniach, tylko o tym, jak mądrze własną pracą dojść do wyznaczonego celu.

Może jesteś teraz w takim momencie w jakim ja byłam kilka lat temu i nie wiesz od czego zacząć, jak się do tego zabrać.

Najpierw musisz sobie zadać kilka ważnych pytań, , zanim podejmiesz jakiekolwiek kroki

Posłuchaj i wyciągnij najlepsze dla SIEBIE🧡

Listen to “009-jak-z-pasji-do-fotografii-zrobic-atrakcyjny-zawod” on Spreaker.

O CZYM POSŁUCHASZ W TYM ODCINKU:

 

Pamiętaj, że CZEKAM NA TWÓJ KOMENTARZ, będzie mi bardzo miło jeśli poświęcisz chwilkę 😊

 

A jeśli chcesz się nauczyć FOTOGRAFII pod moimi skrzydłami  w AKADEMII MAGICZNEJ FOTOGRAFII
to ZAPISZ się na LISTĘ ZAINTERESOWANYCH w linku poniżej .

👉ZAPISZ SIĘ TUTAJ 👈

 

 

TRANSKRYPCJA ODCINKA:

   Dzień dobry! Witam cię w moim podcaście „Więcej niż fotografia”, czyli idealnym miejscu, dla osób, które kochają fotografię, ale niekoniecznie wiedzą, jak się za nią zabrać. Jeśli szukasz inspiracji, konkretnych wskazówek, motywacji i wiedzy przekazanej w bardzo prosty sposób, to ten podcast jest właśnie dla ciebie. Ja jestem Basiolandia, czyli Basia. Jestem tutaj po to, aby dzielić się z tobą moją wiedzą i doświadczeniem, a w głębi serca mam nadzieję, że jeszcze bardziej rozkocham cię w fotografii.

   Dzisiaj będzie trochę o marzeniach i trochę o pasji.

Temat dzisiejszego odcinka to jak z pasji przejść do pracy, jako fotograf oczywiście. Takie marzenie jest w głowie wielu osób i takie marzenie też kiedyś było w mojej głowie i w moim sercu. Teraz z perspektywy czasu, doświadczeń i tego wszystkiego, co zrobiłam, mogę powiedzieć, jak spełniłam to marzenie, jak z pasji, którą kiedyś była fotografia, zrobiłam po prostu zawód, którym się teraz zajmuję. Jeżeli interesuje cię taka tematyka, to wiesz, co robić – filiżanka ulubionej herbaty i zapraszam do słuchania.

   Podzieliłam sobie ten temat na trzy kategorie.

Trzy przypadki osób, które mogą mieć marzenie. Pierwszy taki przypadek, to jest osoba, która ma marzenie, ale ma w sobie tak ogromne pokłady pesymizmu, czarnowidztwa i ogromnie niskie albo zerowe poczucie własnej wartości, że ma marzenie, ale od razu przyjmuje z miejsca, że to się nie uda i ma milion wymówek – że jest duża konkurencja, bo co inni powiedzą, że ona próbuje z pasji zrobić zawód i tak dalej. Od razu pojawiają się kwestie typu: „No przecież masz pracę, to lepiej się jej trzymaj i nie wymyślaj”.

Są takie przypadki i są osoby, u których przez całe życie kwestia marzeń zostaje u nich w kwestii marzeń, bo po prostu nie mają odwagi po te marzenia sięgnąć.

   Jest druga grupa, czyli działania na spontanie. Ja to nazywam taką opcją dla żon bogatych mężów. To oznacza tyle, że jest sobie Zosia, która ma marzenie i Zosia w pewnym momencie stwierdza, że: „Rzucam od dzisiaj wszystko. Od dzisiaj będę fotografem” i nie myśli o tym, bo nie musi. Jest żoną bogatego męża, więc nie musi o tym myśleć, że ma do utrzymania cokolwiek. Taka strefa problemów jest totalnie oddalona od niej. Po prostu nie dotyczy jej i nie ma w ogóle, o czym mówić. Na początku jest ekscytacja, złote góry i tak dalej. Potem się okazuje, że w tę fotografię trzeba jednak włożyć trochę pracy i to nie jest tylko takie „hura”. Niestety czasem jest tak, że na samym końcu tej euforycznie zaczynającej się drogi jest rozczarowanie, lament i załamanie w pewnym momencie, bo okazuje się, że to może być nie to.

   Jest jeszcze trzecia opcja – taki system mądrych kroków. To jest ten sposób, to jest ta droga, którą ja postanowiłam kroczyć pięć lat temu i która doprowadziła mnie tak naprawdę do tego punktu, w którym jestem obecnie.

   Teraz powiem wam po kolei, jak to wszystko się odbywało, jakie rzeczy na to wpłynęły i do czego to doprowadziło.

   Bardzo ważne jest to, żeby podkreślić to, w jakim ja byłam wtedy momencie. Po pierwsze nie byłam żona ani bogatego męża, ani żadnego męża, więc nie mogłam sobie pozwolić na żadne spontany. Po drugie miałam wszystko na swojej głowie. Czyli utrzymanie wszystkiego, co mnie otaczało. Po trzecie miałam bardzo dużo pracy. Musiałam bardzo dużo fizycznie pracować po to, żeby po prostu to moje życie aktualne i normalne funkcjonowanie ogarnąć plus, jak już podjęłam decyzję, że chcę się zająć zdjęciami, to potrzebowałam zorganizować pieniądze na sprzęt, bo bez sprzętu raczej zdjęć nie zrobimy. Miałam wtedy jakiś aparat, ale wiedziałam, że z czasem będę potrzebowała czegoś więcej. Kolejna kwestia to to, że ja tak realnie spojrzałam na sytuację, w której jestem i musiałam podjąć decyzję o tym, że to, co ja będę robić i jak będę robić, to po prostu będzie proces, że ja tego nie zrobię tak na „hop-siup”, tylko że potrzebuję to rozłożyć w czasie. I tak też uczyniłam.

Wymyśliłam sobie taki system, który sobie wprowadzałam z czasem i wyglądało to tak, że pracowałam od poniedziałku do piątku.

Od rana do 17:00 pracowałam w mojej pracy zawodowej – wyjeżdżając do Norwegii, miałam swoją firmę sprzątającą. Później, jak wracałam z pracy, to do późnego wieczora a czasem nawet do nocy pomagałam moim gospodarzom tam, gdzie wynajmowałam dom. To była część spłaty mojego czynszu za wynajem. Później, jak już ogarnęłam te dwie prace, zostawał czas na jakąkolwiek naukę fotografii. Więc powiedzmy, że późne wieczory plus ewentualnie noce. Ale te noce też nie za bardzo mogłam zarywać, no bo jednak funkcjonowanie następnego dnia byłoby bardzo utrudnione. Do tego zostawała jeszcze sobota i niedziela. Więc ta sobota i niedziela to był taki czas, który ja sobie wyznaczyłam, że wtedy jest czas na fotografię. Pod warunkiem że w sobotę czy w niedzielę nie musiałam iść do pracy. Macie takie spektrum tego, jak to wyglądało. Lekko i kolorowo nie było. Najprościej mówiąc, było ciężko.

W takim trybie funkcjonowałam prawie dwa lata, ale ja tak to sobie wymyśliłam, że jeżeli moje dochody ze zdjęć będą się zwiększać, to systematycznie będę zmniejszać ilość tamtej pracy.

No i tak kroczek po kroczku schodziłam sobie z tego, aż w końcu doszłam do takiego momentu, że fotografia dawała mi wystarczające dochody i mogłam całkowicie zrezygnować z tamtej pracy. Wiadomo, że to się nie zadziało jednego dnia ani jednego roku. To było bardzo wymagające. Trzeba sobie to powiedzieć wprost, żeby każdy miał pojęcie tego, że to się nie dzieje na pstryknięcie palcami i trzeba sobie to mądrze rozplanować. Na tamten moment – i na ten moment też – nie miałam dzieci, więc jeszcze nie miałam dodatkowych obciążeń, że jeszcze potrzebuję komuś zapewnić normalne życie. W sytuacji, kiedy na przykład jesteśmy mamą, to te obciążenia są jeszcze większe. Ale prawda jest taka, że naprawdę wszystko można zrobić i ja jestem tego żywym przykładem.   

   Wypisałam sobie kilka pytań, które jeżeli sobie zadasz, to będzie ci łatwiej w podjęciu jakiejkolwiek decyzji i będzie ci łatwiej, żeby się zastanowić, czy faktycznie chcesz robić taki krok.

Nie każdy potrzebuje takiego kroku, żeby tak naprawdę zaryzykować i bardzo poświęcić się dla tego, żeby spełnić swoje marzenie i z pasji zrobić biznes i żeby po drodze nie stracić przyjemności z tego. Są też takie przypadki, że mamy pasję i jak zamieniamy ją w biznes, to tracimy z niej radość. Ja nie straciłam tej radości, więc myślę, że zrobiłam to na tyle mądrze, żeby w tym wszystkim ta radość została i ja się bardzo z tego cieszę.

   1. Trzeba sobie odpowiedzieć na takie pytanie, czy tak naprawdę tego chcesz.

Czy to nie jest taka chwilowa fanaberia pod tytułem, że dzisiaj sobie myślę, że będę fotografem, jutro sobie myślę, że będą tancerką, a pojutrze to ewentualnie będę spawaczem. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i trzeba się naprawdę zastanowić czy to jest to, co chcę robić, czy nie. Jeżeli to jest to, co chcę robić, to okej.

   2. Trzeba realnie przeliczyć, jaka jest na chwilę obecną sytuacja.

Czy stać nas na to, żeby redukować sobie ilość etatu, ilość pracy zawodowej? Czy mamy na przykład poduszkę finansową, która nam zapewni bezpieczeństwo na pewien czasu, gdzie na przykład więcej czasu poświęcimy na rozwój i start fotografii, a nie będziemy zarabiać? Czy mamy taką poduszkę, która nam zapewni spokój do normalnego funkcjonowania i rozwoju? I to nie ma być widzimisię, tylko to ma być karta, papier i to mają być cyferki obliczone. Ja wtedy na moim etapie obliczyłam cyferki i wiedziałam, na czym stoję.

   3. Plan działania.

Ja wtedy dałam sobie dwa lata na osiągnięcie mojego calu. Czyli wyjście z punktu A, gdzie tak naprawdę nic nie zarabiałam na fotografii, do punktu B, gdzie mogłam zrezygnować z innych prac na rzecz tylko i wyłącznie fotografii. Dałam sobie dwa lata i te dwa lata rozplanowałam sobie tak, żebym mogła krok po kroku.

   4. Konsekwencja.

Trzeba być konsekwentnym i krok po kroczku malutkimi kroczkami iść do celu. Nawet jak się w którymś momencie gdzieś tam noga omsknie, cofniesz się pół kroku, to podnosisz się i dajesz do przodu kolejne dwa i tak dzień po dniu. Naprawdę tak to wygląda. Trzeba być bardzo upartym momentami i mieć świadomość tego, że to jest ogrom pracy. Tu nic nie spada z nieba. Tutaj trzeba się nauczyć dużo rzeczy, przepraktykować wiele rzeczy i włożyć dużo pracy. Trzeba mieć świadomość tego, że to ma być system malutkich kroków i dać sobie czas na te małe kroki. Żeby nie było czegoś takiego, że chcemy od siebie, nie wiadomo czego, w jakimś małym odcinku czasu. W ten sposób się nie uda. To tak nie działa. Chyba że ktoś jest super wybitny i ma takie predyspozycje. Ale tak normalnie przy trybie normalnego śmiertelnika, to łatwiej sobie wyznaczać malutkie kroczki i tymi malutkimi kroczkami do przodu.

   5. Teraz coś, co w pewnym momencie dojdzie do każdej osoby, kiedy zaczyna robić coś swojego.

Jak zaczynamy robić coś swojego, to pojawiają się takie głosy dookoła, że: „Po co to?”, „To starta czasu”. Są różne osoby i każda z tych osób może w nas wierzyć bądź nie wierzyć. Ja mogę powiedzieć wprost, że na samym początku nikt poza Ewą we mnie nie wierzył. To nie jest komfortowa sytuacja. To jest nawet bardzo niekomfortowa sytuacja, ale prawda jest taka, że co z tego, czy ktoś tak naprawdę mówi wam, czy w was wierzy, czy w was nie wierzy. Najważniejsze jest to, w co ty wierzysz i siła jaką masz w sobie. Wiadomo, że łatwiej jest jak mamy za sobą sztab ludzi, którzy mówią, że dasz radę i tak dalej. Wtedy jest naprawdę łatwiej, ale ja jestem dowodem na to, że bez tego sztabu ludzi też się da, tylko trzeba robić swoje. Nie słuchać tego, co mówi świat zewnętrzny, bo on patrzy przez swój pryzmat. Przeczytałam ostatnio w jakiejś mądrej książce, że każdy patrzy na jakieś twoje wykonane działanie przez pryzmat tego, że być może on nie mógł go wykonać, a ty najwidoczniej dasz radę.

Więc robić swoje, nie słuchać tych złych głosów, które są dookoła, bo one naprawdę nie wnoszą nic dobrego.

   Myślę, że jeżeli te wszystkie kroki wykonasz, na te wszystkie pytania sobie odpowiesz, to jestem przekonana, że jeżeli takie będzie twoje marzenie i taka będzie twoja wola, że chcesz z pasji, którą jest dla ciebie teraz fotografia, zrobić zawód, z którego się utrzymujesz, to jestem przekonana, że ci się uda. Ja naprawdę jestem dowodem na to, że można. Całą tę drogę przeszłam. Wszystko, co tutaj powiedziałam, testowałam na sobie i się sprawdziło.

   Mam nadzieję, że te moje rady, moje przemyślenia i moja historia, którą się podzieliłam, jest dla ciebie pomocna, że dałam ci motywację i takie poczucie, że po prostu się da, tylko trzeba zebrać się w sobie, zabrać się do roboty i robić.

   To by było na tyle na dzisiaj. Myślę, że dużo się w tym odcinku wydarzyło i weź z niego to, co dla ciebie najlepsze, wyciągnij najlepsze dla siebie wnioski i rób to, co dla ciebie będzie najlepsze. Nie dla innych, tylko dla ciebie.

   Ściskam cię bardzo mocno. Do zobaczenia na grupie na Facebooku, do której link masz pod tym odcinkiem i do usłyszenia w kolejnym podcaście.

   Dziękuję ci bardzo serdecznie za wspólnie spędzony czas. Mam nadzieję, że ten podcast był dla ciebie wartościowy. Jeśli tak to koniecznie mi o tym napisz. Możesz się do mnie odezwać na Facebooku: Basiolandia Photography bądź na Instagramie: basiolandia.photography. Będzie mi bardzo miło poznać twoją opinię i będzie to dla mnie dodatkowa motywacja do nagrywania kolejnych odcinków. Dziś jeszcze raz dziękuję. Ściskam cię bardzo mocno i do usłyszenia w kolejnym odcinku.

 

JEŚLI CHCESZ MNIE ODWIEDZIĆ TO ZAPRASZAM CIĘ DO MOICH MIEJSC W SIECI

✔  FACEBOOK: BASIOLANDIA.FB

✔  INSTAGRAM: BASIOLANDIA.IG

✔  STRONA WWW: BASIOLANDIA.STRONA

✔  YOUTUBE: BASIOLANDIA.YOUTUBE

ZAPRASZAM CIĘ DO MOJEJ GRUPY NA FB: BASIOLANDIA.GRUPAFB.  Będziemy tam rozmawiać o tematach poruszanych w podcastach i nie tylko.

 

GDZIE MOŻESZ SŁUCHAĆ MOJEGO PODCASTU

🎤 na moim kanale YouTube: BASIOLANDIA.YOUTUBE

🎤 katalog w iTunes: BASIOLANDIA.ITUNES

🎤 spotify: BASIOLANDIA.SPOTIFY

🎤 wyszukanie frazy „WIECEJ NIŻ FOTOGRAFIA” w Twojej aplikacji do podcastów na smartfonie

 

ŚCISKAM BASIOLANDIA 🌸

 

5 responses on "Odcinek 9. Jak z pasji do fotografii zrobić atrakcyjny zawód?"

  1. Bardzo fajnie się słucha, czekam na kolejne odcinki!!
    Pozdrawiam

    • Dziękuję i zapraszam na kolejnej odcinki 😊😊😊 Pozdrawiam 😊

      • Basia dziekuje Ci za to, że dzielisz się z nami swoimi doświadczeniami. To sa cenne wskazówki dla osób które marzą o Fotografii zawodowo. A tak poza tym bardzo przyjemnie się Ciebie słucha.
        Pozdrawiam.

    • Basiu bardzo ci dziekuje za podzielenie sie doseiadczeniami. Słucham i widze siebie. Brakowalo mi potwierdzenia ze to ze czekam na odpowiedni czas.Na czas dla mnie. I ze wszyscy którzy mowili czemu nic z tym nie robisz czemu nie zaczniesz robić w końcu tych zdjęć. Bo przez kilka lat mialam inne ważniejsze priorytety i nie mogłam dac mojej pasji tyle czasu e bym chciała. I to że jest to kosztowna pasja tego też nikt nie widzi stojący obok. Zawsze odpowiadałam ze przyjdzie mój czas i przyszedl robię małe kroczki. I jeszcze znalazlam ciebie w tym wirtualnym świecie. To dobry znak. Dziekuje

  2. Dziękuję Ci za te słowa, za tyle odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, za wskazówki tak potrzebne. Wszystko dzięki Tobie we mnie się zmienia…

Leave a Message

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top