Odcinek 103. JAK ZROBIĆ DZIECKU WAKACYJNE ZDJĘCIE I NIE ZWARIOWAĆ?

Witam Cię w 103 odcinku podcastu WIĘCEJ NIŻ FOTOGRAFIA.

Prawie każda Mama marzy o tym, żeby mieć chociaż JEDNO PIĘKNE ZDJĘCIE SWOJEGO DZIECKA Z WAKACJI,  takie bez miny, focha i języka 🙈

Praca z dziećmi, a szczególnie własnymi to nie lada wyzwanie, ale wszystko jest do zrobienia, trzeba tylko wiedzieć JAK 😊

Ja nie mam jeszcze własnych dzieci, ale u mnie ta sama zasada sprawdza się z dziećmi w mojej bliskiej rodzinie, szczególnie jeśli chodzi o Julką i Emilką.

 

W 103 odcinku dzielę się z Tobą 5 SPRAWDZONYMI SPOSOBAMI NA TO, ŻEBYŚ MOGŁA ZROBIĆ PIĘKNE ZDJĘCIE SWOJEMU DZIECKU PODCZAS WAKACJI. 

Listen to „103. Jak zrobic dziecku wakacyjne zdjecie i nie zwariowac” on Spreaker.

O CZYM POSŁUCHASZ W TYM ODCINKU:

  • dlaczego warto budować pozytywne wspomnienia,
  • jak możesz motywować dziecko do współpracy,
  • o co warto zadbać wcześniej,
  • dlaczego dzieci nie chcę współpracować,
  • jak poradzić sobie w kryzysowych sytuacjach,
  • co warto ze sobą zabrać,
  • dlaczego spryt jest Twoim przyjacielem,
  • kim jesteś podczas sesji zdjęciowej i dlaczego Twoja rola jest taka ważna,
  • w czym mogą pomóc Ci owoce, 
  • jak ustalasz system nagród i motywować dziecko, 
  • czy zawsze musi być uśmiech,

 

JEŚLI CHCESZ WIĘCEJ CENNYCH RAD JAK ROBIĆ PIĘKNE ZDJĘCIA LATEM,

WRAZ Z GOTOWYMI POMYSŁAMI NA LETNIE ZDJĘCIA, JUŻ TERAZ

MOŻESZ KUPIĆ LETNI VIDEOBOOK ☀️

LETNI VIDEOBOOK ZDJĘCIA LATEM POMYSŁU

 

👉VIDEOBOOK LATO👈 

 

👉ZAPISZ SIĘ👈

👉NA LISTĘ ZAINTERESOWANYCH👈

 

 

TRANSKRYPCJA ODCINKA:

   Prawie każda mama marzy o tym, żeby mieć chociaż jedno ładne zdjęcie swojego dziecka z wakacji.

Takie bez min, bez wystawionego języka i bez fochów. A przy tym wszystkim, żeby to nie zakończyło się wielką awanturą i żeby nie zwariować. Być może myślisz, że to niemożliwe. Nic bardziej mylnego. Więc jeżeli jesteś mamą i chcesz się dowiedzieć, jak zrobić piękne zdjęcia swoim dzieciom i jeżeli nie jesteś mamą, a robisz zdjęcia swoim siostrzeńcom, siostrzenicom albo dzieciom sąsiadek i sąsiadów, i chcesz się dowiedzieć, jak takie zdjęcia zrobić bez nerwów, bez niepotrzebnego stresu, to ten odcinek jest właśnie dla ciebie.

   Dzień dobry! Witam cię bardzo serdecznie w podcaście „Więcej niż fotografia”, czyli idealnym miejscu dla osób, które kochają fotografię, ale niekoniecznie wiedzą, jak się za nią zabrać.

Jeśli szukasz inspiracji, motywacji i wiedzy przekazanej w bardzo prosty sposób to ten podcast jest właśnie dla ciebie. Ja jestem Basiolandia i jestem tutaj po to, żeby dzielić się z tobą moją wiedzą i doświadczeniem, bo wiem, że fotomarzenia się nie spełniają, fotomarzenia się spełnia. A ja w Akademii Magicznej Fotografii mogę ci w tym pomóc jeśli tylko chcesz.

   Zacznijmy może od oczywistej oczywistości, czyli tego, że podczas sesji dziecięcej jest tylko jeden szef albo szefowa, bądź kilka szefowych i kilku szefów.

W zależności, czy robimy sesję jednemu dziecku, czy robimy sesję gromadce dzieci. Ja w tym podcaście będę tłumaczyła na przykładzie jednego dziecka, bo będzie po prostu prościej, ale oczywiście możesz to przełożyć w takiej podwojonej, potrojonej wersji, jeżeli będziesz miała do ogarnięcia gromadkę dzieci. Więc im wcześniej tak naprawdę dojdzie to do ciebie i przestaniesz z tym walczyć, że to właśnie dziecko jest szefem podczas sesji, tym lepiej dla ciebie. I możesz sobie pomyśleć: „Basia, no ale jak to dziecko jest szefem? No przecież to tak nie może być, przecież to ja jestem fotografką. Ja jestem mamą, więc ja tu mam być szefową”. No i tutaj moja droga w sytuacji sesji dziecięcych trzeba do tego podejść troszeczkę inaczej. Uwierz mi, ja od 7 lat fotografuję i przed moim obiektywem stanęły setki dzieci – starszych, młodszych – więc naprawdę wiem, co mówię. I posłuchaj tego odcinka z taką otwartością, a nie z buntem, że: „To przecież nie jest tak. Nikt mi tu nie będzie mówił, że dziecko jest szefem, to w ogóle tak nie może być”. Więc ja cię proszę o otwartość, wysłuchanie tego odcinka, a jestem przekonana wręcz, że zgodzisz się ze mną i zobaczysz słuszność tego podejścia i co to tak naprawdę może ci dać dobrego.

   Mam dla ciebie kilka sprawdzonych, przetestowanych i stosowanych przeze mnie sposobów, żeby szefowa lub szef chcieli współpracować podczas sesji.

I teraz bez żadnych wstępów zbędnych lecimy z tymi sposobami, ulepszaczami, sprytnymi sposobami. Możemy to nazwać, jak chcemy. Ważne, żeby zadziałało i ważne, żebyś się dowiedziała, o co chodzi.

   1. Coś, co jest absolutnie najważniejsze, to nic nie robimy na siłę.

Naprawdę na siłę to zawsze jest na siłę. Z tego zawsze będą problemy, z tego będą nerwy, z tego będzie płacz, z tego będzie niezadowolenie po obydwu stronach, więc nigdy nie walcz z dzieckiem. Jeżeli nie chce, to nie chce. Nie robimy nic na siłę. Bo jeżeli ty chciałabyś mieć radosne zdjęcie swojego dziecka, bawiącego się na jakiejś pięknej kwiecistej łące, a ono będzie całe zapłakane, bo 5 minut temu miało wojnę i po prostu całą batalię z mamą, bo mama chciała zdjęcie, a on, czy ono nie chciało zdjęcia i to do niczego dobrego nie doprowadzi. Więc po pierwsze nie robimy nic na siłę, nie straszymy dziecka. Nie robimy niczego takiego: „Bo jak nie staniesz, to zaraz dostaniesz lanie”, „Bo jak się nie uśmiechniesz, to zapomnij o telewizji na 2 tygodnie”.

No nie straszmy tego dziecka.

Pamiętajmy o tym, żeby wzbudzać pozytywne emocje w dziecku niż negatywne. Pomyśl sobie o sobie, czy lepiej, chętniej współpracujesz z kimś, kto cię motywuje pozytywnie, czy z kimś, kto cię straszy, zastrasza i kogo się boisz. No mam nadzieję, że odpowiedź jest prosta i że już teraz rozumiesz, dlaczego nie robimy absolutnie takich rzeczy, bo tam masz po prostu gwarancję porażki. I tutaj absolutnie porażki na wielu poziomach, bo po pierwsze – na pewno nie zrobisz takiego zdjęcia, jakie byś chciała, z takimi emocjami radosnymi, jeżeli na nich ci zależy. Bo jeżeli ci zależy na płaczącym dziecku i dramacie albo obrażonym dziecku i dramacie to pewnie uzyskasz taki efekt, ale myślę, że raczej na takim ci nie zależy. Po drugie – zostawisz w dziecku takie negatywne wspomnienie sesji. Negatywne wspomnienie związane z robieniem zdjęć. I później, jak ty będziesz chciała zrobić zdjęcie, wyjmiesz telefon, czy aparat, w zależności czym robisz zdjęcia, to dziecko będzie się automatycznie negatywnie do tego nastawiało. Bo będzie wiedziało, że tam będzie krzyk, będzie wiedziało, że tam będzie niefajnie. Więc tak nie zachęcisz dziecka do sesji. Tak nie zachęcisz dziecka, żeby chciało z tobą współpracować. Więc mam nadzieję, że rozumiesz, że absolutnie nic na siłę.

2. Wykaż się sprytem.

Spryt to jest coś, co jest nam niezbędne w pracy z dziećmi. I jak to zrobić, jak to w ogóle w tym wszystkim pokierować? Tutaj ci na przykładzie wyjaśnię, żebyś jeszcze lepiej wiedziała, o co mi chodzi. Najpierw, zanim w ogóle zrobisz zdjęcie, to musisz sobie przemyśleć wcześniej, jakie ty chcesz zrobić zdjęcie. Konkretnie jakie, bo to po twojej stronie jest to, żeby to sobie przemyśleć i się do tego przygotować. Przygotować do tego w takie sposób, że: „Chciałabym na przykład zrobić zdjęcie dziecka nad morzem, nad jeziorem, gdzieś, gdzie jest woda i wymyśliłam sobie, że super byłoby mieć takie zdjęcie, na którym dziecko siedzi sobie nad brzegiem, żeby było bezpiecznie. Siedzi sobie na przykład nad morzem na tym piachu i siedzi, i jest takie spokojne albo patrzy sobie w wodę, albo level trudniej – patrzy w moją stronę, patrzy w stronę obiektywu”. No i widzisz – możesz, mając taką właśnie wcześniej wizję tego zdjęcia, mając pomysł na to zdjęcie – wcześniej się przygotować.

Co to znaczy przygotować się?

Po pierwsze – jak będziesz ubierała dziecko, idąc na tę plażę – przyjmijmy sytuację, że jesteśmy nad morzem – to ty już odpowiednio ubierz to swoje dziecko, żeby to dobrze wyglądało na zdjęciu. Czyli jeżeli chcesz uzyskać klimat spokojny, żeby to wszystko było spójne, to najlepiej jeżeli ubierzesz swojego syna, bądź córkę – w jakąś jasną sukienkę, prościutką, do tego na przykład założysz kapelusz i już mamy taką mega fajną, pasującą stylizację. I versus – gdyby to dziecko na przykład było w dresie w Myszki Miki – fajnie, użytkowo super. Dzieci lubią takie ubrania, ale do zdjęć nie będzie to wyglądać dobrze. Więc tutaj chciałabym, żebyś zobaczyła ten kontrast i żebyś zobaczyła tę różnicę, jak istotne jest odpowiednie dobranie stroju. I o tym ty myślisz. I myślisz o tym wcześniej. Czyli nie na zasadzie takiej, że przychodzicie na plażę i ty ciach to ubranie z torby i zdzierasz to ubranie z tego dziecko. Ono nie chce, a ty mówisz: „Musisz się przebrać, bo mama chce zrobić zdjęcie”. Znowu budujemy ten negatywny obraz robienia zdjęć. Znowu robimy coś, czego nie powinnyśmy. Więc co zrobić, żeby temu zapobiec? Ubierz to dziecko wcześniej. Najważniejsze, żebyś wiedziała, że trzeba to dziecko ubrać wcześniej.

   3. Kolejna sprawa, żeby osiągnąć ten swój cel, czyli dziecko stojące, bądź siedzące w miejscu, w którym ja chcę, to nic prostszego niż to, żeby wymyślić jakąś zabawę.

Jakąś zabawę, która sprawi, że to dziecko właśnie usiądzie w tym miejscu, w którym chcesz albo stanie w tym miejscu, w którym chcesz i to po twojej stronie jest zanimowanie tej sytuacji, żeby właśnie tak się zadziało. Nad morzem sprawa jest w miarę prosta, bo zawsze możemy poprosić dziecko, żeby szukało muszelek i zadbać o to, żeby te muszelki tam były. Czyli jeżeli każesz dziecku usiąść, poprosisz dziecko, żeby usiadło w danym miejscu, a tam będzie tylko sam piach – myślę, że trochę sobie poprzerzuca ten piach, trochę się nim pobawi, ale zrobi się nudno. Więc postaraj się, żeby tam były jakieś muszelki. Wcześniej je pozbieraj i podrzuć tam temu dziecku, żeby je miało, żeby sobie je wykopywało z piachu. Sama rozumiesz, co to znaczy zorganizować tak sytuację, żeby była interesująca.

Czyli wymyślasz zabawę konkretną i wtedy osiągasz swój zamierzony cel.

Dziecko siedzi, dziecko stoi tam, gdzie ty chcesz. Gdybyś chciała zrobić takie zdjęcie, na którym dziecko patrzy ci w obiektyw, czyli takie po prostu, jak ja to mówię – zdjęcie dla dziadków, jeszcze jak będzie uśmiechnięte, to będzie w ogóle wow – no to musisz też wykazać się sprytem, bo trzeba to zrobić szybko, to pierwsza sprawa, a drugie – trzeba to zrobić sposobem. Procedura jest taka, że najpierw robisz sobie zdjęcie próbne. Dziecko się bawi, przegląda sobie te muszelki i ty robisz zdjęcie próbne, czyli pyk, zrobiłam, patrzę sobie, czy jest ok, czy nie jest przepalone, czy nie jest za ciemne, czy nie muszę się przesunąć w prawo, w lewo. I proponuję ci, żebyś ty się przesuwała, a nie przesuwała dziecka. Czyli jak najmniej angażujemy dziecko, żeby się nam przypadkiem nie zdenerwowało albo nie zniechęciło w trakcie.

Robisz to próbne zdjęcie, widzisz, że jest ok i wtedy jesteś przygotowana, już w blokach startowych, z palcem na spuście migawki i wołasz to dziecko.

Każda mama wie, na co reaguje jej dziecko, czy na jakąś ulubioną piosenkę, więc możesz zacząć śpiewać tę ulubioną piosenkę, możesz się zaopatrzyć w Krysię pomocniczkę, czyli moją super pszczołę – nakładkę na obiektyw. I pszczoła Krysia na przykład wydaje taki charakterystyczny, piszczący dźwięk i wtedy zakładasz Krysię na obiektyw i piszczysz, i dziecko z zaciekawieniem spojrzy. A jak zobaczy żółciutką Krysię, to wtedy się na pewno uśmiechnie. Wtedy wołasz dziecko, śpiewasz piosenkę, ono spojrzy w twoją stronę – to mogą być ułamki sekund, bo spojrzy, uśmiechnie się i zajmie się dalej zabawą. To jest właśnie ten moment, w którym ty po prostu masz szansę na zrobienie zdjęcia. Także mam nadzieję, że rozumiesz, że tutaj spryt i to przygotowanie jest kluczowe.

   4. Ubrania muszą być wygodne.

To jest mega ważne, bo dziecku jeżeli jest niewygodnie, jeżeli coś drapie, gryzie, jest za małe, to po prostu dziecko powie „nie”. Powie, że tego nie założy, a jeżeli założy, to będzie się drapać, będzie marudzić. Więc jeżeli chcesz, żeby dziecko z tobą współpracowało, to wybierz wygodne ubrania. Takie, w których ono się czuje dobrze. Najlepiej zrobić tak, że jeżeli masz coś nowego i chciałabyś, to wykorzystać na sesji to daj temu dziecku, żeby wcześniej sobie w tym pochodziło, żeby się z tym zapoznało, bo wtedy się dowiesz w praktyce, czy to jest coś, w czym wytrzyma pięć minut, piętnaście, czy swobodnie będzie sobie chodziło godzinę. Ja oczywiście wiem, każda mam powie: „No tak, ale ubrudzi i potem się nie będzie nadawało”.

Wiadomo, że się coś może ubrudzić, ale to też nie jest tak, że na tych zdjęciach wszystko musi być śnieżnobiałe.

To są dzieci i pamiętajmy, że to są zdjęcia z wakacji, zdjęcia letnie, więc tutaj może się dużo zdarzyć i tutaj dużo na tych zdjęciach możemy sobie wybaczyć. Więc wygodne te ubrania i tak, jak mówiłam już wcześniej – ubierz to dziecko wcześniej, a nie przebieraj je na miejscu. Chyba że masz sto procent pewności i znasz dziecko, któremu robisz te zdjęcia na wylot i wiesz, że przebieranie nie stanowi żadnego problemu i to będzie siup-siup to jasne, możesz tak zrobić, że przebierzesz się na miejscu. Ale jeżeli masz sytuację, w której fotografujesz obce dziecko, to poproś rodziców, jeżeli mamy taką sytuację, że na przykład nie jesteś mamą i robisz zdjęcia na przykład dziecku sąsiadki, to poproś tę sąsiadkę, żeby ubrała to dziecko wcześniej i żeby już przyszli gotowi, bo to ci mega ułatwi.

   5. Wybierz odpowiednią porę na zrobienie zdjęcia, szczególnie jeżeli chodzi o małe dzieci.

Nie robimy zdjęć w porze drzemki i nie robimy zdjęć w porze obiadowej. I to też jest bardzo logiczne, bo jak chce ci się spać, jedyna rzecz, o której marzysz, to po prostu się położyć i zasnąć. Wtedy dziecko nie będzie chciało współpracować. Jeżeli jesteś głodna, to ostatnią rzeczą, o której marzysz to to, żeby ktoś ci robił zdjęcia. Marzysz po prostu o tym, żeby coś zjeść. I tak to działa u dzieci, więc nie ma co z tym walczyć. Lepiej wybrać inną porę. Jeżeli na przykład chcesz zrobić zdjęcia swojej córce na pięknej łące pełnej rumianków, to wybierz się na tę łąkę pełną rumianków na przykład po drzemce.

Większość dzieci ma tak, że jak się budzi rano, to mają najlepszą energię.

Więc wstajesz rano, wtedy jeszcze słońce nie jest takie mocne, więc to jest jak najbardziej na plus dla ciebie. Wstajesz, pakujesz tę swoją córcię, jedziecie, robicie zdjęcia. Zrobicie zdjęcia i ona się wtedy robi głodna, wracacie, jecie i tak dalej. Więc wybierz odpowiednią porę, dopasuj ją do trybu dnia dziecka.

   6. Kolejną moją podpowiedzią dla ciebie jest to, żebyś na sesję zabrała jakiś ulubiony owoc dziecka.

Najlepiej, żeby to był owoc, który będzie się fajnie prezentował na zdjęciach i dziecko będzie umieć sobie samo z nim poradzić. Jeżeli chodzi o starsze dzieci, to absolutnie nie ma problemu, każdy owoc się dobrze sprawdzi, ale jeżeli chodzi o małe dzieci to jeżeli twoje dziecko lubi na przykład arbuzy, to w letnim okresie arbuz robi furorę, bo można go pokroić pięknie, dać dziecku do dwóch łapek, ono będzie sobie super jadło i siedziało. I tutaj jest clue, bo po pierwsze owoce w większości przypadków są słodkie i soczyste. Jeżeli na przykład dziecko będzie chciało pić w trakcie sesji, to absolutnie musisz mieć ze sobą wodę, ale na przykład taki owoc też może być takim fajnym substytutem. Czyli dostaje dziecko taki owoc, ma zajęte rączki – pierwszy plus. Usiedzi na chwilę na miejscu – drugi plus. Trzeci plus – to to, że dostanie coś do jedzenia. Więc jeżeli już w brzuszku obudziła się mała głodzilla to proszę bardzo – jest owoc.

Owoc jest zawsze dla mnie na sesji takim kołem ratunkowym.

Takim kołem ratunkowym, które po prostu wjeżdża już w momencie, kiedy jest spadek energii, że już nie, że już może chodźmy. Chociaż rzadko się tak zdarza, że dzieci chcą kończyć sesję, ale każde dziecko ma taki swój moment graniczny. Każda mama o tym wie i wtedy wjeżdża owoc. Tam jest trochę cukru w trochę lepszej, zdrowszej postaci i wtedy lecą endorfiny do góry i mamy jeszcze trochę tego czasu, żeby podziałać. Więc zawsze miej w pogotowiu owoc, który dziecko lubi. I tu uwaga druga – jeżeli chcesz dać jakiś owoc dziecku, które nie jest twoim dzieckiem, to absolutnie zawsze pytaj rodziców o zgodę, bo różne kwestie związane z uczuleniem i tym, że dziecko czegoś nie lubi, to są priorytetowe rzeczy, więc pamiętaj o tym.

   7. Zadbaj o picie.

Przed momentem o tym wspomniałam, ale chciałabym, abyś to zawsze miała na uwadze. Bo tak, jak z tym jedzeniem, o którym mówiłam – jak dziecko będzie głodne, nie będzie chciało współpracować, jak dziecku będzie chciało się pić – też nie będzie chciało współpracować. Więc miej zawsze ze sobą butelkę wody, czy jakiegoś soku, które dziecko lubi i w momencie, kiedy jest: „Mamo, bo chcę pić”, no to wtedy proszę bardzo – wjeżdża bidon z wodą i sytuacja jest uratowana.

   8. Jeżeli chcesz zrobić zdjęcia w lesie, na łące, czy nad jeziorem to pamiętaj, że lato to jest taki czas, w którym mali krwiopijcy wręcz czekają na ofiary swoich ukąszeń.

Zabezpiecz siebie i swoje dziecko przed komarami i kleszczami, bo nikt nie będzie chciał współpracować, żebyś robiła na przykład dziecku zdjęcia, jeżeli będzie je coś gryzło. I tobie też się będzie źle pracowało, jeżeli tu ci będzie coś bzyczało koło ucha. Bzyczało to jeszcze tak naprawdę pół biedy, ale jak zacznie cię gryźć, to zaczniesz się drapać i będziesz już miała wrażenie, że wszystko cię swędzi. I identycznie funkcjonuje to z dzieckiem. Więc absolutnie jako priorytet wyznacz sobie to, że jeżeli idziesz gdzieś, gdzie wiesz, że są komary, a komary są teraz w lecie praktycznie wszędzie, to zabezpiecz się odpowiednim dla siebie, wypróbowanym, działającym specyfikiem, żeby faktycznie te komary nie przeszkodziły. Bo one mogą przekreślić absolutnie całą sesję. Więc tu musisz mieć to na uwadze.

   9. Jeżeli masz troszeczkę starsze dziecko, chociaż myślę, że w każdym wieku warto to zrobić, ale do starszych dzieci troszkę bardziej to dotrze, to przed taką sytuacją, w której chcesz zrobić zdjęcie, po prostu porozmawiaj z tym dzieckiem.

Porozmawiaj i przedstaw zrobienie zdjęcia z perspektywy korzyści, czyli opowiedz o tym, jak o przygodzie. Opowiedz o tym w ten sposób, żeby się to dziecko zachwyciło i aż czekało na to, że będzie miało zrobione te zdjęcia. Ja powiem ci, jak ja to ogarniam z Julką. Jak my idziemy na zdjęcia – Julka jest już przyzwyczajona, ale za każdym razem odbywa się ten sam rytuał – to ja opowiadam, że dzisiaj pójdziemy do lasu i tam będziemy szukać grzybów i jak znajdziemy te grzyby, to później zrobimy z nich pyszny sos. Albo idziemy szukać kwiatów i może znajdziemy jakiś taki kwiat, którego jeszcze wcześniej nigdy nie znalazłyśmy i sama rozumiesz – ja po prostu wciągam ją w tę opowieść i jak ja tak opowiadam, to ona już w pewnym momencie mówi: „No Basia, no chodźmy szukać tego kwiatka”. I o to właśnie chodzi.

Po prostu trzeba zachęcić i wzbudzić w dziecku chęć.

Na dziewczynki absolutnie fenomenalnie działa to, kiedy mówisz, że: „Założymy taką piękną sukienkę, jak księżniczka, wtedy będziesz taką królową kwiatów, będziesz królową łąki”. I po prostu idzie z wami to dziecko się przebierać i jest zadowolone, i jest szczęśliwe, i wręcz podekscytowane, że będzie taką królową. A z chłopcami trzeba bardziej od strony przygody, czyli: „Pójdziemy i czegoś poszukamy, a może tam coś będzie, a może tam będą jakieś samochody”. I ważna sprawa – tutaj trzeba się zatrzymać i mówić o tym, co faktycznie może się wydarzyć.

Nie obiecujmy absolutnie czegoś, co się nie wydarzy.

Więc jeżeli wiesz, że tam, gdzie pójdziesz na zdjęcia, będą samochody – mówisz o samochodach. Jeżeli wiesz, że tych samochodów nie będzie – to absolutnie o tym nie mów, bo wtedy dziecko będzie się czuło oszukane i powie: „Ale gdzie te samochody?”. I co ty wtedy zrobisz? Powiesz: „Odjechały”? No raczej nie. Absolutnie nie kłamiemy dzieci. Więc jeżeli chcesz zachęcić chłopca, to na przykład idąc nad jezioro, powiesz: „I zrobimy tam taki statek z papieru i ty ten statek będziesz puszczał do wody i zobaczymy, jak daleko on dopłynie”. Historia, zachęcenie, wzbudzenie pozytywnych emocji i wtedy dzieci w to super wchodzą, naprawdę. I są takie zachęcone i aż chcą. A o to nam właśnie chodzi. Także tutaj właśnie taka kolejna super podpowiedź dla ciebie i mam nadzieję, że z niej skorzystasz i ci pomoże.

   10. Dziecko nie musi być na każdym zdjęciu uśmiechnięte, naprawdę.

Lepiej złapać różne emocje, ciekawość, taką zadumę, oczywiście śmiech no to wiadomo, ale każda z emocji jest super. Nawet złość jest super. Jeżeli to jest taka złość sytuacyjna. Więc nie zmuszaj tego swojego dziecka, żeby się uśmiechało cały czas. Bo pomyśl sobie, jakby ktoś ci mówił: „Uśmiechnij się, uśmiechnij się, a uśmiechnij się” i potem teksty: „Uśmiechnij się dla babci, a teraz uśmiechnij się dla dziadka”. No każde dziecko się tym znudzi, naprawdę.

Wykaż się tym sprytem, o którym ci mówiłam.

Czyli właśnie ta nakładka na obiektyw, zawołanie dziecka, rozśmieszenie go czymś, żeby to było prawdziwe. Bo prawdziwy uśmiech jest czymś zupełnie innym niż uśmiech numer cztery, który wygląda bardziej, jak szczękościsk, bo to nie ma nic wspólnego z uśmiechem. Więc jeżeli uśmiech to szczery, wywołany przez ciebie twoimi działaniami i sprytem, a jeżeli tego szczerego uśmiechu nie ma, to po prostu inne emocje na zdjęciach też są ważne i też są takie, które po prostu towarzyszą dziecku. Żadne dziecko non stop, się nie uśmiecha – powiedzmy sobie to szczerze.

   I teraz na sam koniec opowiem ci o czymś, co może niektóre osoby oburzyć i oczywiście może niektóre osoby oburzyć, ale też trzeba sobie powiedzieć wprost, że takie sytuacje też się zdarzają.

Jeżeli mam już starsze dziecko – pięciolatek, czterolatek to już jest starsze dziecko w takiej sytuacji – i to dziecko już wie, że idziemy na zdjęcia i po zdjęciach mamy umowę, że jemy jakiś słodycz, to po prostu ustal z tym dzieckiem, jaka jest zapłata. I nie traktuj tego pod kątem przekupstwa, ale pod kątem takiej pozytywnej nagrody po. I z Julką już jest tak – ona wie, że to tak działa i ona przed tym, jak pójdziemy zrobić zdjęcie – my siadamy i pertraktujemy. To już są naprawdę pertraktacje z pięciolatką. Na razie walutą przetargową są mamby i jajo niespodzianka, czyli taki Kinder i to jest takie słodkie z jednej strony, bo ona mówi: „Basia dwie mamby? Dostanę dwie mamby?”, a ja mówię: „Kochanie no nie dwie. Umawiamy się tak, jak zwykle na jedną mambę”. I jeszcze zdradzę wam taki tip, że umawiamy się tak, że jest ta mamba i że przed sesją ona sobie jej trochę gryźnie, żeby już poczuła smak nagrody, a resztę dostanie po sesji. I ja nie namawiam cię, żebyś to zawsze stosowała, ale mówię ci, że ja tak czasem robię. Oczywiście z moimi dziećmi, czyli z dziećmi moich sióstr, z takimi dzieciaczkami, które wiem, że są moje, to wiem, że absolutnie tak mogę robić.

Jeżeli chodzi na przykład o sesję z obcymi dziećmi, bo wypowiem się też od strony fotografki – to zawsze pytam rodziców, czy jest coś, co dziecko lubi i czy oni się zgadzają na to, żeby po sesji dostało jakąś nagrodę.

I jeżeli rodzice mówią, że absolutnie nie, że nie wyrażają zgody na taki sposób rozmowy z dzieckiem – i tutaj ważna sprawa – to nie ja mówię dziecku, że po sesji pójdziesz z rodzicami na lody, tylko to mama, bądź tata mówią: „Filipku, po sesji, jak skończymy, pójdziemy na lody”. Więc tu jest też ważna sprawa, żeby to rozdzielić. Ale skupmy się na tym, że masz swoje dziecko i wiesz co na twoje dziecko działa.

I zrób to z perspektywy korzyści.

Czyli nie na zasadzie przekupstwa, tylko na zasadzie właśnie czegoś takiego, żeby cały ten obraz był pozytywny dla dziecka. Żeby to wszystko, co się dzieje przed czyli to zachęcanie, takie właśnie wzbudzanie tej ciekawości, tej chęci było już takie super, na sesji, żeby było super, bo to też jest bardzo ważne, żeby na sesji było super. Ja mówię słowo sesja, ale wiadomo, że ty tak możesz tego nie nazywać. Możesz to nazywać tak, że idę zrobić dziecku kilka zdjęć, żeby w trakcie właśnie tego robienia tych zdjęć było super i później też, żeby było super. Czyli jeżeli na przykład chcesz dać dziecku jakiś słodycz, to dajesz dziecku jakiś słodycz, jeżeli chcesz się wybrać gdzieś z dzieckiem wspólnie do kina, no to wybierz się z nim do kina.

Żeby to była taka mega pozytywna ścieżka, która w dziecku się zapisze, zakoduje, że: „Robienie zdjęć to jest fajne. To jest taki czas z mamą, taki czas z tatą. Bawimy się, nie ma niczego na siłę. Nikt mnie do niczego nie zmusza, nikt na mnie nie krzyczy”.

I zobaczysz, że to zaprocentuje przy kolejnej sytuacji, w której będziesz chciała zrobić zdjęcia, bo dziecko będzie chciało i o to nam właśnie chodzi. Więc od ciebie to zależy. Mam nadzieję, że już teraz wiesz, że dziecko jest szefem, szefową, bo właśnie pod nie musi być wszystko dostosowane, dobrane, przemyślane, ale to ty masz być mądrą menadżerką tego wszystkiego. Bo zobacz – dobry menadżer, menadżerka potrafi wszystkim tak pokierować, żeby zadziało się to, co ma się zadziać i żeby obydwie strony były zadowolone. Więc sama widzisz, nie musisz być szefową, wystarczy, że będziesz dobrą menadżerką, bo dobra menadżerka jest kluczowa i jej działania są kluczowe. Przygotowanie, przeprowadzenie tego wszystkiego cały czas z taką myślą, żeby to było coś przyjemnego. Później będziesz patrzyła na to zdjęcie, będziesz je miała w ramce, będziesz je miała na ścianie i będziesz pamiętała te emocje, będziesz pamiętała to, co działo się w momencie robienia tego zdjęcia. A dużo lepiej jest pamiętać uśmiech, zabawę i radość, niż nerwy, przymus i jakieś negatywne rzeczy.

   Mam nadzieję, że ten odcinek był dla ciebie pomocny i zaczniesz te rady, które ci tutaj dałam, wprowadzać.

A dzięki temu zrobisz piękne zdjęcia i nie zwariujesz przy tym, a to jest kluczowe. A jeżeli chcesz więcej pomysłów na letnie zdjęcia w plenerze, jeżeli chcesz inspiracji, czyli konkretne pomysły na te zdjęcia, to ja cię bardzo serdecznie zapraszam, żebyś zapoznała się z moim letnim e-bookiem „20 pomysłów na letnie zdjęcia w plenerze”, w którym zawarłam masę cennych wskazówek, konkretnych rozwiązań. To jest wyjątkowy ebook, ponieważ znajdziesz w nim również nagrania video. A w jednym z nich pokazuję, jak wykorzystać taką zwykłą, najzwyklejszą ścieżkę w lesie, żeby zrobić na niej piękne zdjęcia.

Więc jeżeli jesteś zainteresowana, to link do ebooka znajdziesz w notatkach do tego odcinka.

   Na dziś bardzo dziękuję ci za ten wspólnie spędzony czas. Jeżeli ten odcinek był dla ciebie wartościowy, to będę ci mega wdzięczna jeżeli podzielisz się informacją o tym podcaście, o tym odcinku z innymi. Bo dzięki temu będę mogła dotrzeć do większej ilości mam, kobiet, panów też, bo wiem, że panowie też mnie słuchają. I dzięki temu więcej osób zacznie robić piękne, magiczne zdjęcia, a zdjęcia mają wielką moc zatrzymywania czasu.

   Więc ściskam cię bardzo, bardzo mocno i do usłyszenia w kolejnym odcinku.

JEŚLI CHCESZ MNIE ODWIEDZIĆ TO ZAPRASZAM CIĘ DO MOICH MIEJSC W SIECI

✔  FACEBOOK: BASIOLANDIA.FB

✔  INSTAGRAM: BASIOLANDIA.IG

✔  STRONA WWW: BASIOLANDIA.STRONA

✔  YOUTUBE: BASIOLANDIA.YOUTUBE

ZAPRASZAM CIĘ DO MOJEJ GRUPY NA FB: BASIOLANDIA.GRUPAFB.  Będziemy tam rozmawiać o tematach poruszanych w podcastach i nie tylko.

GDZIE MOŻESZ SŁUCHAĆ MOJEGO PODCASTU

🎤 na moim kanale YouTube: BASIOLANDIA.YOUTUBE

🎤 katalog w iTunes: BASIOLANDIA.ITUNES

🎤 spotify: BASIOLANDIA.SPOTIFY

🎤 wyszukanie frazy „WIECEJ NIŻ FOTOGRAFIA” w Twojej aplikacji do podcastów na smartfonie

 

🌸 ŚCISKAM BASIOLANDIA 🌸

0 responses on "Odcinek 103. JAK ZROBIĆ DZIECKU WAKACYJNE ZDJĘCIE I NIE ZWARIOWAĆ?"

Leave a Message

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top