Witam Cię w 90 odcinku podcastu WIĘCEJ NIŻ FOTOGRAFIA.
Każdy fotograf działający w internetach chce być zauważony przez swoich przyszłych Klientów. A mamy do tego świetne narzędzia, jakimi są social media w tym Instargram, na którym się dzisiaj skupimy. Wykorzystując jego potencjał, można zostać zauważonym i zbudować wspaniałą społeczność. Dzisiaj postanowiłam nagrać trochę przewrotny odcinek o tym, co należy robić, aby skuteczne zniechęcić do siebie potencjalnego Klienta. 🤣 Opowiadam z przymrużeniem oka, dlatego jeśli zastosujesz odwrotność moich rad – sukces murowany 😊
Mam nadzieję, że podobnie jak ja, podczas tego odcinka podcastu będziesz się świetnie bawiła.
Listen to „090. 5 sposobów aby zniechęcić do siebie klientów na Instagramie” on Spreaker.
O CZYM POSŁUCHASZ W TYM ODCINKU:
- jak skutecznie zniechęcić do siebie potencjalnych Klientów (tak, nie przesłyszałaś się 😂),
- czy Instagram to miejsce stworzone dla fotografów,
- ile osób korzysta z Instagrama,
- co przyciąga ludzi na Instagram najbardziej,
- czy zdjęcie profilowe, siatka zdjęć i opisy są tak ważne, że warto im poświęcać czas,
- jakie zdjęcie profilowe powinien mieć fotograf,
- co z komunikacją w social media,
- między żartami przemycam kilka prostych rad, jak rozwijać swoje konto i tym samym biznes.
A jeśli chcesz się nauczyć FOTOGRAFII pod moimi skrzydłami w AKADEMII MAGICZNEJ FOTOGRAFII
to ZAPISZ się na LISTĘ ZAINTERESOWANYCH w linku poniżej .
👉ZAPISZ SIĘ TUTAJ 👈
TRANSKRYPCJA ODCINKA:
Dzień dobry! Witam cię w moim podcaście „Więcej niż fotografia”.
Mam nadzieję, że ten mój jeszcze troszkę zachrypnięty głos nie będzie Ci przeszkadzał w słuchaniu tego odcinka, ponieważ jestem niestety świeżo po chorobie. Dzisiejszy odcinek jest takim odcinkiem, który chciałabym nagrać tak troszkę przewrotnie. Dzisiaj powiem Ci o pięciu sposobach, dzięki którym skutecznie zniechęcisz swojego potencjalnego Klienta poprzez swoje działania na Instagramie.
Dzisiaj będziemy się skupiać na Instagramie fotografki, fotografa.
Chciałabym powiedzieć, że nie jestem specjalistką od Instagrama i to wszystko, co tutaj dzisiaj powiem, będzie oparte na moim doświadczeniu, moich obserwacjach, na bazie mojego konta i kont moich Kursantek czy Klubowiczek. Obserwuję sobie ten świat i widzę dokładnie, jakie błędy – bo to tak naprawdę są błędy – popełniają osoby prowadzące swoje konta instagramowe. Mówiąc błędy, nie chciałabym nikogo oceniać, bo oczywiście jak kiedyś też takie rzeczy robiłam. To jest normalne, że człowiek takie rzezy robi, bo po prostu nie wie, że można inaczej. Ten odcinek będzie poświęcony temu, żeby w trochę przekorny sposób powiedzieć Wam, jak można zniechęcić ludzi, a Ty będziesz sobie mogła z tego wyciągnąć odwrotność tego, czyli jak tego po prostu nie robić.
Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie dobrze i że wszelkie choroby Cię omijają tą jesienną porą. Zapraszam Cię, żebyś udała się po filiżankę ulubionej herbaty, bo słuchanie podcastu z ulubioną herbatą jest zdecydowanie wyborniejsze i smaczniejsze. Zapraszam Cię do słuchania.
To jest podcast fotograficzny, więc odnoszę się do naszego świata fotograficznego.
To, od czego chciałabym zacząć, to po co nam w ogóle ten Instagram. Czy nie mogę sobie spokojnie robić zdjęć i nie przejmować się jakimiś tam Instagramami? Oczywiście, że możesz. Dlatego, że Instagram jest takim miejscem, w którym jest bardzo wielu Twoich potencjalnych Klientów. Już nie żyjemy w czasach, w których opłaca się drukować ulotki czy dawać ogłoszenia w gazetach. Te czasy już mamy za sobą.
Teraz większość Klientów tak naprawdę możemy zdobyć w tak zwanych Internetach.
Na dzień dzisiejszy ponad pięćset milionów osób codziennie korzysta z Instagrama. Oczywiście ci ludzie są rozsiani po całym świecie – wiadomo, ale to jest ogromna grupa. Instagram jest w tym momencie szalenie popularny. Badania mówią, że w tym momencie Instagram jest bardziej popularny niż Facebook.
Kolejna sprawa jest taka, że Instagram jest bardzo wizualnym medium.
Tam zdjęcia grają, można powiedzieć pierwsze skrzypce. Chociaż to nie tylko to, co jest na zdjęciach, ale w pierwszym momencie przyciągają nas zdjęcia. My, jako fotografki i fotografowie mamy tam pole do popisu, bo jednak zdjęcia są naszym towarem, tym czymś, co my chcemy sprzedać ludziom. Oczywiście my sprzedajemy usługę, czyli można u nas wykupić usługę wykonania sesji zdjęciowe, ale i tak efektem końcowym naszej usługi jest produkt. I tym produktem są zdjęcia. Mamy się czym pochwalić, więc to medium wydawałoby się, że jest stworzone dla nas.
Ja mogę ze swojego doświadczenia powiedzieć, że faktycznie jest to miejsce, w którym można pozyskać Klientów.
Dzisiaj nie powiem Ci, jak pozyskać tych Klientów. Dzisiaj powiem Ci przewrotnie – jak tych Klientów zniechęcić, bo zdecydowanie można ich zniechęcić na Instagramie. Podzielę się dzisiaj z Tobą pięcioma sposobami i weźmiesz z tego dla siebie to, co najlepsze.
1. Pierwszy sposób, który na pewno zniechęci Twojego potencjalnego Klienta, to jest taki misz-masz.
Wszystko pomieszane i zagmatwane. Jak Twój potencjalny Klient wchodzi na takie konto na przykład Grażyna Dzik w Sosnę i zobaczy trochę zdjęć dzieci, zdjęcie kawy, jakieś zdjęcie z wyjazdu, zdjęcie kwiatka – generalnie misz-masz – to taki potencjalny Klient naprawdę się zniechęci. Pomyśli sobie: „W sumie niewiadomo, o co tutaj chodzi”. Jest taka zasada pięciu sekund, która jest bardzo prosta – masz pięć sekund na to, żeby zainteresować swoim kontem swojego potencjalnego Klienta, obserwatora, osobę, która gdzieś tam wpadnie na Twoje konto przypadkowo.
Jak wpadamy na kogoś na Instagramie? Wyświetla się zdjęcie na głównej siatce, klikamy, bo nam się spodobało i dzięki temu zostajemy przekierowani do konkretnego konta. Wchodzę na to konto Grażyna Dzik w Sosnę i tam widzę, że jest wszystko. I co robię? Ewakuacja. Czyli cel osiągnięty – zniechęciłam mojego potencjalnego Klienta bądź Klientkę do tego, żeby mogła u mnie wykupić sesję czy zamówić na przykład jakiś fotoobraz, czy cokolwiek mogłabym jej zaproponować. Jeżeli będziesz miała wszystko namieszane w swoim koncie tak, jak Grażyna Dzik w Sosnę i nie będzie wiadomo, o co tam chodzi, to tak – zniechęcisz w ten sposób swojego potencjalnego Klienta. Brawo dla Ciebie.
2. Przechodzimy do drugiego sposobu, którym równie skutecznie możesz zniechęcić swojego potencjalnego Klienta do tego, aby Twoim Klientem się stał.
Zostańmy już na naszym koncie Grażyna Dzik w Sosnę. Wiemy, że Grażyna ma tam namieszane w zdjęciach. No, nie wyznał się ten człowiek, który sobie tam zawędrował do niej, o co tutaj chodzi. Ale gdyby jeszcze był taki uparty i zdeterminowany, to mógłby sobie spojrzeć na bio. Bio to jest ten opis, który nam się pokazuje u samej góry. Czyli tam powinno być napisane, czym się zajmujesz, jak się mogę Tobą skontaktować, jakie usługi mogę u Ciebie wykupić i gdzie działasz.
Ale Grażyna Dzik w Sosnę nie ma tam nic. Grażyna ma tam na przykład napisaną jakąś piękną sentencję. Szanuję to, ale nie da to takiego oglądu Klientowi czy on mógłby na przykład zamówić u Ciebie sesję, czy mógłby na przykład umówić się z Tobą na oglądanie kwiatków, czy na przykład mógłby z Tobą wypić kawę. Mam nadzieję, że rozumiesz, co tam Grażyna źle zapisała, na co nie zwróciła uwagi – na jasne, czytelne bio, czyli ten opis co mogę dla Ciebie zrobić, gdzie mogę to zrobić i jak mogę się z Grażyną skontaktować. Myślę, że jeżeli Grażyna nie ma tych rzeczy uzupełnionych, to Grażyna osiągnęła drugi sposób na zniechęcenie Klienta. Brawo dla Grażyny. Potencjalny Klient się odbił i poszedł dalej.
3. Może być tak, że ten potencjalny Klient jest mega uparty i mówi: „Dobra, może coś będzie napisane w poście”, czyli w opisie do zdjęcia.
Więc klika w to zdjęcie i cóż ukazuje się jego oczom? Totalnie nic. Zdjęcie wstawione. Owszem – ładne i widać, że Grażyna Dzik w Sosnę zna się na robieniu zdjęć, ale pod tym zdjęciem nie ma ani słowa albo ewentualnie jest napis „jesień”. Potencjalny Klient myśli sobie: „Głębokie. Można się zamyślić. Można pokontemplować”. No i kontempluje ze dwie sekundy, po czym ucieka.
Więc co się udało po raz kolejny osiągnąć Grażynie Dzik w Sosnę? Po raz kolejny udało się osiągnąć Grażynie cel, czyli zniechęciła bardzo skutecznie swojego potencjalnego Klienta, żeby stał się jej Klientem. Mogłaby tam umieścić Grażyna pod tym zdjęciem opis, co to była za sesja. Napisać troszkę o niej, przybliżyć, napisać coś o modelu, o tym, jak ta sesja się odbywała. Albo napisać o swoich przemyśleniach, żeby ten potencjalny Klient mógł się troszeczkę więcej dowiedzieć. Co jeszcze mogła zrobić Grażyna? Mogła dodać hasztagi. Mogła dodać lokalizację. Naprawdę mogła zrobić wiele rzeczy, ale nie. Grażyna Dzik w Sosnę tego nie zrobiła, bo celem Grażyny było zniechęcić Klienta. I cel po raz trzeci został osiągnięty.
4. Wydarza się kolejna niezwykła sprawa.
Ten człowiek, który tam wpadł przypadkowo na ten profil Grażyny, stwierdził: „Spojrzę w lewy, górny róg. Tam jest takie malutkie kółeczko i tam jest zdjęcie profilowe. Może doznam zaszczytu, że zobaczę twórczynię tego zdjęcia. Zobaczę, jak wygląda osoba, która ukrywa się pod czarodziejskim nickiem Grażyna Dzik w Sosnę”. I ten człowiek patrzy z nadzieją w to kółeczko – czyli zdjęcie profilowe – a tam widzi kota bądź jakiegoś na przykład skrzata. Myśli sobie: „Nadal nie wiem, kim jest ta przeurocza istota, która poczyniła to zdjęcie, na które przypadkowo trafiłem na głównej ścianie Instagrama”. Grażyna mogłaby mieć w tym miejscu swoje zdjęcie na przykład z aparatem, co wskazywałoby jednogłośnie, że zajmuje się fotografią, że robi zdjęcia, jest fotografką. To mogłoby naprawdę pomóc, ale Grażyna postawiła na kota. Grażyna postawiła na jakiś inny mniej lub bardziej śmieszny obrazek, bo Grażyna Dzik w Sosnę ma jeden cel – zniechęcić swojego potencjalnego Klienta. Jak nie dało się trzema poprzednimi punktami, to Grażyna myśli, że czwarty, to już na pewno będzie to.
5. No i owszem, mogłoby być tak, ale ten Klient był uparty i zrobił dwie ważne rzeczy.
Po pierwsze – napisał do Grażyny wiadomość: „Dzień dobry. Czy mogę u Pani wykupić sesję dziecięcą? Czy robi Pani zdjęcia odpłatnie? Czy zajmuje się Pani tym?” I wysłał. Zrobił jeszcze jedną ważną rzecz – kliknął jeszcze raz w ten post, w to zdjęcie, które mu się podobało i napisał pod tym zdjęciem: „Piękne zdjęcie. Chciałbym takie mieć mojego dziecka. Czy mogę taką sesję u Pani zamówić?” I Grażyna owszem, mogłaby odpisać na tę wiadomość. Mogłaby odpisać na ten komentarz, ale Grażyna tego nie zrobi, bo to jest na sto procent pewny sposób, żeby tego Klienta zniechęcić, żeby dać mu do zrozumienia, że nie interesuje jej to, że mógłby się stać jej Klientem.
Grażyna była konsekwentna. Najpierw namieszała na koncie, potem nie uzupełniła bio, posty wstawiała, bo wstawiała, ale nic przy nich nie pisała.
Zdjęcie profilowe było zdjęciem kota, a nie jej. A na sam koniec, jak już ten potencjalny Klient był taki uparty i do niej napisał, to stwierdziła, że nie odpowie na komentarz pod postem i nie odpisze na wiadomość prywatną, bo jak chce zniechęcić swojego potencjalnego Klienta, to dopnie swego i tutaj to już na bank ten Klient zrezygnuje. Jakkolwiek byłby uparty, jakkolwiek byłby konsekwentny w swoich działaniach, to myślę, że Grażyna teraz może już spokojnie siedzieć w domu i pić kawę, bo Klient się do niej nie dobił.
Grażyna Dzik w Sosnę, to jest jej nick na Instagramie. Jest bardzo zawiły, więc Grażyna też się ukryła. Grażyna nie dodała tam „fotografia”, bo to byłoby zbyt proste. To mogłoby Klienta pokierować, że tu może mogłaby się jakaś sesja wydarzyć. Grażyna mu tego nie ułatwiła. Grażyna nikomu tego nie ułatwiła. Grażyna postanowiła działać w konspiracji. I wszystko byłoby spoko, gdyby nie to, że po tym wszystkim Grażyna Dzik w Sosnę jest zdziwiona, że na Instagramie nie przychodzą do niej żadni Klienci. Mówi do Mariolki: „Mariolka, ten Instagram, to jest totalnie bezsensu. Ja tam wstawiam zdjęcia i ludzie nie przychodzą. Nikt o sesję się nie pyta. Ja stamtąd pieniędzy zarabiać nie będę. Tam się nie da. Tam po prostu nie ma Klientów. Ty tam nie idź.” Mariolka słucha Grażyny i myśli sobie: „No faktycznie. Grażyna się stara. Grażyna sobie żyły wypruwa, daje zdjęcia. Mówią, żeby wstawiać, to wstawia. A Klientów, jak nie było, tak nie ma”.
Pozostawiam każdemu do przemyślenia ten humorystyczny odcinek.
Mam nadzieję, że się przy nim pośmiałaś, słuchając go tak, jak ja się pośmiałam, rozpisując go. Mam nadzieję, że rozumiesz, na czym to wszystko polega. Mam nadzieję, że nie zniechęcasz do siebie Klientów tak, jak to czyni z godnością i z impetem Grażyna. Mam nadzieję, że nie popełniasz tych błędów.
Pamiętaj, Instagram jest bardzo dobrym miejscem, żeby budować społeczność, żeby pokazywać swoje prace, żeby dać się ludziom poznać.
Każdy z tych punktów, które wymieniłam, odpowiednio zaopiekowany, a nie zaniedbany – tak, jak jest to w historii o Grażynie – naprawdę jest bardzo, bardzo ważny. Pamiętaj, że na Instagramie ludzie kupują od ludzi. Więc zdjęcie profilowe powinno być Twoim zdjęciem. Jeżeli na przykład Ty czegoś szukasz, to fajnie jest zobaczyć, kto się kryje za daną marką. Fajnie jest wiedzieć, gdzie ktoś działa, co możemy od niego kupić, fajnie jest wiedzieć, kim ta osoba jest. Zadbany Instagram, który będziesz traktowała, jak wyjście do ludzi, ale jako Ty — jako osoba, która coś robi, jako osoba, dla której to coś znaczy, jeżeli będziesz dbała o swoje konto, jeżeli będziesz dbała o swoich odbiorców, jeżeli będziesz wchodziła w interakcje ze swoimi obserwatorami, jeżeli będziesz pokazywała kulisy tego, co robisz.
Tam naprawdę są Twoi potencjalni Klienci, którzy mogą się faktycznie stać Twoimi Klientami, ale to wymaga zaangażowania z Twojej strony.
To wymaga systematyczności z Twojej strony. To wymaga pracy nad tym kontem, nad relacjami, nad społecznością, nad wszystkim, co można tam wybudować. Nie popełniaj od dzisiaj błędów naszej Grażyny. Nie zniechęcaj Klientów do siebie. Zawsze stawiaj na jakość obserwujących, a nie na ilość. Pamiętaj o tym, żebyś to Ty wychodziła do swoich potencjalnych obserwatorów, bo z tych obserwatorów mogą się stać potem Twoimi Klientami.
To są moje bardzo proste, ale bardzo ważne podpowiedzi dla Ciebie odnoście Instagrama.
Ja moją społeczność buduję sobie powolutku. Ja moją społeczność buduję sobie świadomie. Ja o moją społeczność dbam. Jeżeli jeszcze nie obserwujesz mnie na Instagramie, to to jest ten moment, w którym należy wziąć telefon do ręki i wpisać basiolandia.photography i tam mnie znajdziesz. Koniecznie odezwij się do mnie, jeżeli przesłuchałaś ten odcinek podcastu, jeżeli się przy nim uśmiałaś, jeżeli Ci coś uświadomiłam i jeżeli będziesz wprowadzała jakieś zmiany na swoim Instagramie.
Pamiętaj, że tutaj chodzi o to, żeby tych ludzi do siebie zachęcać, a nie zniechęcać, jak to skutecznie robiła nasza Grażynka.
Ściskam Cię bardzo mocno. Czekam na wiadomość od Ciebie. Czekam na to, aż podzielisz się informacją o tym podcaście z innymi, bo naprawdę przy tym dzisiejszym odcinku można się pośmiać, można wypić w wesołym towarzystwie herbatę. Więc warto się podzielić informacją o tym podcaście.
JEŚLI CHCESZ MNIE ODWIEDZIĆ TO ZAPRASZAM CIĘ DO MOICH MIEJSC W SIECI
✔ FACEBOOK: BASIOLANDIA.FB
✔ INSTAGRAM: BASIOLANDIA.IG
✔ STRONA WWW: BASIOLANDIA.STRONA
✔ YOUTUBE: BASIOLANDIA.YOUTUBE
ZAPRASZAM CIĘ DO MOJEJ GRUPY NA FB: BASIOLANDIA.GRUPAFB. Będziemy tam rozmawiać o tematach poruszanych w podcastach i nie tylko.
GDZIE MOŻESZ SŁUCHAĆ MOJEGO PODCASTU
🎤 na moim kanale YouTube: BASIOLANDIA.YOUTUBE
🎤 katalog w iTunes: BASIOLANDIA.ITUNES
🎤 spotify: BASIOLANDIA.SPOTIFY
🎤 wyszukanie frazy „WIECEJ NIŻ FOTOGRAFIA” w Twojej aplikacji do podcastów na smartfonie
0 responses on "Odcinek 90. 5 sposobów, aby zniechęcić do siebie Klientów na Instagramie."