Odcinek 44. ZACZNIJ OD SIEBIE! 5 sposobów na to, jak zadbać o siebie.

Witam Cię w 44 odcinku podcastu WIĘCEJ NIŻ FOTOGRAFIA.

Jesteśmy teraz w trudnym momencie, nikt z nas się tego tak do końca nie spodziewał, a jeśli się nawet spodziewał, to nie w takiej stali.

To, co się obecnie dzieje, ma na wszystkich duży wpływ, szczególnie na osoby wrażliwe.

Ja jestem jedną z nich, więc postanowiłam nagrać ten odcinek, żeby podzielić się z Tobą, jak ja sobie radzę z obecną sytuacją.

Postanowiłam postawić na siebie i skupić się na dbaniu, na zadbaniu o siebie. Dziś powiem o 5 sposobach na DBANIE O SIEBIE,
które ja stosuję i które zamierzam w najbliższym czasie pielęgnować i pracować nad nimi jeszcze bardziej.

Może któryś z nich wprowadzisz u siebie, nawet jeśli nawet jeden malutki to i tak będę się cieszyć.

 

Listen to „044. ZACZNIJ OD SIEBIE!!! 5 sposobów na to jak o siebie zadbać” on Spreaker.

O CZYM POSŁUCHASZ W TYM ODCINKU:

  • co każdy z nas może zrobić w obecnej sytuacji,
  • dlaczego dbanie o siebie jest takie ważne,
  • dlaczego najpierw zakładamy maskę sobie, a potem dziecku,
  • jak ruch wpływa na nasze życie,
  • czy jakość jedzenia jest ważna,
  • dlaczego warto się wylogować z internetu,
  • dlaczego warto zadbać o jakość i ilość snu,
  • magia 15 minut dla siebie w ciągu dnia.

DBAJ O SIEBIE KAŻDEGO DNIA, bo tylko silna i zdrowa, będziesz w stanie pomóc innym jeśli będzie taka potrzeba. 

 

Dlatego przygotowałam dla Ciebie JESIENNY dbalnik, który pomoże Ci zacząć zmieniać ten świat od Siebie 💛

Możesz go pobrać TUTAJ. Jest bezpłatny.

👉Zostańmy w kontakcie:
IG: https://www.instagram.com/basiolandia.photography/
FB: https://www.facebook.com/Basiolandia.Basia.Strzelec
YOUTUBE: Basiolandia Photography

 

A jeśli chcesz się nauczyć FOTOGRAFII pod moimi skrzydłami w AKADEMII MAGICZNEJ FOTOGRAFII
to ZAPISZ się na LISTĘ ZAINTERESOWANYCH w linku poniżej .

👉ZAPISZ SIĘ TUTAJ 👈

 

 

 

TRANSKRYPCJA ODCINKA:

Dzień dobry! Witam Cię w moim podcaście Więcej Niż fotografia

Z tej strony Basiolandia – mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok., że trzymasz się dzielnie. Ja w tym momencie mogę powiedzieć, że trzymam się dzielnie, ale te ostatnie wydarzenia, ta rzeczywistość, która nas obecnie otacza, jest zdecydowanie inna i trzeba to sobie powiedzieć wprost. Pandemia, strajki, walka, agresja, strach, bezsilność – to wszystko jest taka mieszanka wybuchowa. Ja nigdy wcześniej z czymś takim się nie spotkałam i jest to dla mnie taka zupełnie nowa sytuacja i nie do końca, mówiąc szczerze, potrafię się w niej odnaleźć, szczególnie że ja jestem taką osobą, która ma w sobie dużą wrażliwość i takie współodczuwanie.

Ten ostatni tydzień maksymalnie mnie rozjechał, pokonał mnie

Jedyne, co mnie trzymało w pionie to to, że byłam w trakcie kursu online „Fotografia dziecięca z odrobiną magii”. To był trzeci tydzień naszego kursu i ja mam w sobie, jako jedną z wartości odpowiedzialność, więc czułam się tak ogromnie odpowiedzialna, za to, żeby ten kurs doprowadzić do końca, żeby wspierać swoich kursantów i to trzymało mnie w pionie i gdyby nie to, to nie wiem, jakby było. Więc nie, nie jestem mocarzem, nie jest tak, że potrafię wyłączyć się i mnie to wszystko nie dotyczy. Dotyczy mnie i ja to wszystko bardzo przeżywam bez względu na to czy mieszkam teraz w Polsce, czy nie to uważam, że to jest sytuacja, która dotyczy wszystkich polaków. Także u mnie to tak wyglądało, przez to nie było mnie też tak bardzo w mediach społecznościowych, bo po prostu nie czułam tego totalnie, żeby gdzieś tam się pokazywać.

Więc doszłam do dwóch mądrych wniosków i postanowiłam je wprowadzić w życie

Ale idąc dalej, do środy byłam ślimakiem, totalnie rozwalonym człowiekiem w tej sytuacji, ale w czwartek usiadłam na takie poważne debaty sama z sobą i doszłam do wniosku, że muszę się z tym wszystkim ogarnąć, koniec fazy ślimakowania, bo się po prostu pochoruje. Ja wiem, jak to jest, jak mam taką zaniżoną energię, jak jestem taka przywalona czymś psychicznie, to momentalnie odbija się to na moim zdrowiu. Więc doszłam do dwóch mądrych wniosków i postanowiłam je wprowadzić w życie i jakież to były wnioski?

 

Pierwszy to taki, że jeżeli mogę coś zrobić to po prostu to robię, wspieram, pomagam

I to jest bardzo fajne. Ale jeśli nie mogę czegoś zrobić – i to jest ten mój drugi wniosek – to nie siadam na środku pokoju i nie zaczynam płakać, tylko robię to, co robię, a siebie mam zawsze ręką. Więc to, co mogę robić w danej sytuacji to zacząć od siebie i zadbać o siebie. To jest zasada taka jak w samolocie, której ja przez długi czas nie rozumiałam. W samolocie jest taka zasada, że jeżeli jest sytuacja awaryjna i spadają maski tlenowe to najpierw tą maskę ma założyć sobie matka, a potem ma założyć ją dziecku. I ja tego nie rozumiałam, bo pewnego czasu podchodziłam do tego w ten sposób, że jak to, przecież matka powinna pierwsza myśleć o dziecku, to jest nieludzkie. To jest tak, że jeżeli tak matka nie założy najpierw sobie tej maski, to może być tak, że jak założy maskę dziecku, a sobie już nie zdąży, bo już nie będzie w stanie to i tak to dziecko nie przeżyje. Może głupio się przyznać, że przez długi czas to do mnie nie docierało, ale nic to, najważniejsze, że dotarło. I przekładając to na to teraz rzeczywistość: jeżeli ja tej „maski tlenowej” nie założę najpierw sobie, czyli nie zadbam w pierwszej kolejności o siebie, to jeżeli pojawi się taka sytuacja, że ktoś będzie potrzebował mojej pomocy, to ja nie będę w stanie mu tej pomocy czy wsparcia udzielić, bo jak się pochoruję, jak będę takim wrakiem człowieka – to nie ma szans.

Jak nie będę w stanie wtedy siebie ogarnąć, to zapomnij o jakiejkolwiek pomocy komuś innemu

Więc co ja postanowiłam sobie w tej mojej rozmowie samej z sobą w czwartek? Że ja o siebie zadbam, bo to jest najlepsze, co ja mogę w tej chwili zrobić. Spisałam sobie takich 5 sposobów dbania o siebie i chce się z Tobą tymi sposobami podzielić. Być może któryś z nich postanowisz wprowadzić u siebie, jeśli nawet jeden to i tak będzie super! I jeśli sobie myślisz, że oho, teraz będzie odcinek, w którym usłyszymy, że trzeba kupić to czy tamto, ewentualnie jakiś kodzik rabatowy i trzeba iść do tego czy tamtego sklepu – to nie!

Nie powiem Ci, co masz sobie kupić, nie powiem Ci, co musisz. Powiem Ci, co możesz zrobić

Powiem Ci, co możesz zrobić, albo inaczej – to ja zamierzam robić i wprowadzać to od dziś bardzo sumiennie. To będą rzeczy, które możesz zrobić w domu, to będą rzeczy, na które nie potrzebujesz jakichś super nakładów finansowych. Najważniejsze, co jest Ci potrzebne to TY – Twoje nastawienie i po prostu zrobienie tego. Więc jeśli masz ochotę posłuchać, jakie są moje ulubione sposoby to filiżanka dobrej herbaty i zapraszam Cię do słuchania!

Trzema filarami, bez których nie ruszysz do przodu

Na samym wstępie chcę Ci powiedzieć, że Ameryki tutaj nie odkryjemy – być może to wiesz, być może nie, ale czasami jest tak, że jak o czymś wiesz, ale ktoś Ci jeszcze o tym powie 3 razy, to bardziej do nas dociera, że to nasze ‘wiedziane’ jest bardziej prawdziwe i chętniej je wprowadzamy. Więc to, co na samym początku będzie mega potrzebne to ja sobie nazwałam takimi trzema filarami, bez których nie ruszysz do przodu.

Pierwszy sposób dbania o siebie jest bardzo banalny i bardzo zaniedbywany i przez ostatni mój miesiąc też był bardzo zaniedbywany aspekt mojego życia

  1. Sen. Trzeba zadbać o swój sen.

    Ale co to znaczy w ogóle zadbać o swój sen? Możesz myśleć sobie, ale o co Ci chodzi, przecież idę spać, każdy czy chce, czy nie chce, musi się przespać. No tak, każdy chce, nie chce, musi się przestać, ale tutaj przy tym śnie jest ważnych kilka aspektów. Ważna jest ilość tego snu i jakość tego snu. To nie jest tak, co potwierdzają badania naukowe, że każdy z nas potrzebuje takiej samej ilości snu. Więc jest jakaś minimalna ilość godzin snu, którą musimy przespać w ciągu doby, żeby nasze ciało się zregenerowało, żeby miało czas na odpuszczenie, ale u każdego to może być inna ilość tego snu i musisz to sprawdzić na sobie. Ja na przykład wiem, że jeżeli nie prześpię 7 godzin, to może nie tyle, że bez kija nie podchodź, ale czuje po sobie, że jeśli ten deficyt się mi zbiera, to odbija się to na moim zdrowiu fizycznym, a tym samym na mojej psychice, albo po prostu stanę się nieznośna. Więc jakość i ilość tego snu jest ważna i ważne jest to, żeby dopasować ją do siebie. Są osoby, które lubią siedzieć do północy, ale później lubią dłużej postać. Ale są osoby, które lubią się kłaść o 22:00 i wstawać o 5:00 i to jest ok. Najważniejsze, żebyś dostosowała to i zaobserwowała to u siebie i zrobiła takie testy: skąd ja wiem, że u mnie to 7 godzin to jest optymalna ilość? Bo na przykład zapisywałam sobie, to ile godzin śpię i wiem, że jeśli to jest mniej niż 7, to nie jest najlepiej. Jeśli jest więcej niż 7: 8 czy 9, bo nieraz człowiek myśli sobie, jak ma taki deficyt, że odeśpię to wszystko, prześpię się na zapas to ok., cały jeden dzień może to odeśpi, ale potem jestem taka rozmemłana przez cały dzień, nie umiem się zebrać, więc wiem, że jeżeli tego jest za dużo, to nie jest dobrze, jeśli za mało to tez nie jest dobrze. Jedyny złoty środek jest taki, żeby tą ilość snu utrzymywać na takim samym stałym poziomie.

  2. Minimum godzinę, a najlepiej 2 godziny przed snem odstawić wszystkie urządzenia, które emitują niebieskie światło

    I jakość tego snu zależy od tego, może to dziwnie zabrzmi, jak my się do tego snu przygotujemy. Najgorszym, co możemy zrobić, to kłaść się do łóżka z telefonem i sprawdzać, żeby nas nic w tych Internetach nie ominęło (o Internetach będę mówić za chwilę). To też jest potwierdzone badaniami naukowymi, żeby minimum godzinę, a najlepiej 2 godziny przed snem odstawić wszystkie urządzenia, które emitują niebieskie światło: telefony, tablety, komputery i to później wpływa na to, że nie możemy zasnąć: odstawiamy ten telefon, zamykamy oczy i nie możemy spać. To jest naturalne zachowanie się naszego organizmu po takim naświetleniu się Tymie elektronicznymi urządzeniami. Więc najlepiej, jeśli minimum godzinę przed pójściem spać po prostu zostawisz te urządzenia, możesz poczytać sobie książkę, posłuchać muzyki, po prostu się wyciszyć – bo to też ma ogromny wpływ, jak zasypiamy i jak śpimy.

  3. Miejsce Twojego snu jest równie ważne

    I ostatnia rzeczy związana z tym snem: istotne jest miejsce, w którym śpimy. Żeby to miejsce było przyjemne dla nas, żeby miała odpowiednie kolory dla nas, żeby jak się położymy do tego łóżka, nie atakowały nas jakieś agresywne barwy, bo to też wpływa na to jak my się czujemy. I żeby to pomieszczenie przed naszym snem było wywietrzone. Mam nadzieję, że mieszkasz w takim miejscu, w którym wywietrzenie będzie oznaczać wpuszczenie do środka świeżego powietrza, a nie jakiegoś nieświeżego, bo Ty wiesz najlepiej, co wpada do Twojego domu, jak otwierasz okno. U mnie jest tak, że mam pewność, że jak otwieram okno to, to pomieszczenie jest wywietrzone, jest chłodniej i wtedy naprawdę lepiej się śpi. Więc sen to jest podstawa

 

Sposób numer dwa na dbanie o siebie to aktywność fizyczna

Aktywność fizyczna, to też jest coś, co jest bardzo zaniedbywane. I tutaj pierwsza bije się w pierś – ostatni miesiąc, kiedy byłam mocno zajęta kursem – tutaj mam duże zaległości, ale wiem, nad czym trzeba pracować, dlatego listopad jest takim miesiącem, w którym wszystko się zmieni. Ta aktywność jest bardzo ważna i teraz istotna kwestia, ale możesz mi powiedzieć: wiesz, co, fajnie Basia, ale siłownie mi pozamykali, nie mogę za bardzo wychodzić z domu, nie wiadomo, co będzie. I ja się z Tobą zgodzę – u mnie też siłownie pozamykali, jest trochę lżej, ale też pewnie wejdą jakieś zaostrzenia, tez może być różnie, ale nikt mi nie powie, że nie można się poruszać w domu, że w domu nie można zrobić przysiadów, pajacyków, potańczyć 15-20 minut, poćwiczyć na macie, porozciągać się – na to naprawdę nie trzeba ekskluzywnej siłowni czy wielkiego stadionu, to jest coś, co każdy może z nas zrobić w domu i istotne jest to, żeby każdy tą aktywność dostosował do Ciebie. Jeśli jesteś biegaczem i tylko to wchodzi u Ciebie w grę, on to nie wiem, czy będą takie możliwości, żeby swobodnie biegać, jeśli tak to po prostu idź i biegaj, jeśli nie będzie takiej możliwości to chociaż potruchtaj sobie w domu, porozciągaj się, zrób jakieś podstawowe ćwiczenia i to też będzie ok. Ja mam taką zasadę, że albo szukasz rozwiązać, albo wymówek i tu się to idealnie sprawdzi. Więc to, co ja mogę powiedzieć o aktywności, to, że trzeba ją dopasować do siebie i do warunków, jakie w danym momencie mamy, żeby to, że siłownie są zamknięte, nie było argumentem na to, że ja już nie mogę się ruszać.

Dlaczego ta aktywność jest nam tak potrzebna?

Nasze ciało potrzebuje się ruszać, rozciągać, potrzebuje wysiłku fizycznego jakąkolwiek mamy pracę. Jeśli mamy pracę siedzącą, tak jak ja w dużej mierze teraz, to ja naprawdę czuje po sobie, że jeżeli 1-2 dni się nie poruszam, to moje ciało jest pospinane, niewładne, zaczyna mnie coś boleć, strzykać i czuje się coraz gorzej fizycznie. A jak czujemy się gorzej fizycznie, to od razu czujemy się gorzej mentalnie, psychicznie, więc to jest mega ze sobą połączone. Kolejna kwestia to, że jeżeli my zaczniemy uprawiać jakąś aktywność: czy to będzie joga, gimnastyka, czy że potańczysz przez 15-20 minut dziennie – to wtedy nasz mózg odpuszcza, skupia się na tym, co się dzieje w tym momencie: np. teraz robimy przysiady. Nasz mózg się przestawi na taką aktywność i myślenie o tym, co w tym momencie robimy, co też jest mega potrzebne naszej głowie. Trzeba mózgowi dawać takie przestrzenie i aktywność fizyczna jest do tego idealne. Niektóre osoby czasem mówią, że żeby coś, co im siedzi w głowie odreagować, to potrzebują to wybiegać, wytuptać, zmęczyć się fizycznie i to faktycznie działa. Jak mamy ciało zmęczone fizycznie to nawet nie jesteśmy w stanie myśleć o rzeczach, które przywalają nas psychicznie. I takie momenty też są nam potrzebne, bo jak się zmęczymy, padniemy, odeśpimy to, to następnego dnia możemy na tę sprawę spojrzeć innym, świeżym wzrokiem. Istotna też sprawa ze sportem jest taka, że ja pamiętam, jak swego czasu trenowałam karate, to wiem, że sport daje nam taką dyscyplinę.

Jeśli robimy coś systematycznie, to uczymy się samodyscypliny

Jeżeli trenujemy w domu, to od nas to wymaga samodyscypliny na bardzo wysokim poziomie, bo nie zawsze będzie Ci się chciało rano wstać i zrobić te 15 przysiadów czy wieczorem pójść pobiegać. Jeżeli to sobie postanowimy, rozpiszemy, zaplanujemy – to wtedy mobilizujemy się do tego i nawet jak nam się nie chce, to mobilizujemy się do tego, zaczynamy robić i w trakcie robienia zaczyna nam się chcieć to robić. To na tej zasadzie, że jak nam się nie chce biegać, to ubieramy tylko buty, zaczynamy iść i nawet nie wiemy, kiedy zaczynamy biegać. Sport wyrabia w nas samodyscyplinę, ale też buduje w nas poczucie sprawczości. I jeżeli my codziennie robimy coś, mobilizujemy się mimo tego, że nam się nie chce, to po pewnym czasie pojawia się u nas taka myśl, że jak ja sobie coś postanowię to, to robię!

Systematyczność buduje się w nas takie zaufanie do nas samych, co jest mega potrzebne

I jak zbudujemy sobie w nas samych taką dyscyplinę w sporcie, już nazwijmy to takim dużym słowem, ale to może być mała aktywność fizyczna, ale robiona systematycznie – to, to później nam się przekłada na wszystkie sfery naszego życia, bo jak wiemy, że tutaj dajemy radę, to przekłada się to na później: jak mamy jakiś projekt do zrealizowania, wiemy, że jest ciężki, ale wiem, że pomału będę robić. To naprawdę się przekłada na inne aspekty życia. Mówię z własnego doświadczenia, u mnie tak to zadziałało i tak mam nadzieję, będzie działało już zawsze.

Trzecim sposobem na dbania o siebie jest wartościowe jedzenie

W takim razie lecimy do trójeczki, bo jesteśmy już wyspani, jesteśmy fizycznie rozruszani i teraz musimy czymś to nasze ciało nakarmić. Czyli trzecim sposobem na dbania o siebie jest wartościowe jedzenie. Mogę porównać to do samochodu: możesz zatankować każdy rodzaj benzyny (oczywiście jak masz diesla, to nie wlewaj tam benzyny, bo wszystko zepsujesz!). Chodzi o to, że jakość ma znaczenie. Wlejesz do samochodu benzynę z jakiejś stacji benzynowej, w której się wodę dolewa, to Twoje auto trochę pojedzie, ale w pewnym momencie popsuje się. Tak samo jest z naszym ciałem: jeśli nie będziemy dostarczać mu jedzenia, to ona będzie funkcjonowało, ale na dłuższą metę, jeśli będziemy mu dawać słabe jedzenie, to w pewnym momencie ono zawoła, że coś tu jest nie tak. Ale jeżeli będziemy to nasze ciało karmić tak, jak ono tego potrzebuje, czyli wartościowym jedzenie, jakie jest mu w danej chwili potrzebne – to nasze ciało będzie silne, będzie nam się odwdzięczało tym, że jak mieliśmy moc na poziomie 3, to skoczymy do 8-9, a potem do 10.

To jest mega ważne, żeby obserwować, co nam służy, a co nie

Może potrzebna jest faktycznie jakaś diagnostyka, że coś Ci nie służy, że masz jakieś nietolerancje, takie rzeczy – ja nie jestem specjalistą czy dietetykiem, więc nie chce się na ten temat wypowiadać, ale sama korzystałam z takich usług i wiem, że na przykład przebadanie tego, co nam służy, co nie, może być zbawienne w wielu sytuacjach, ale kwestia tego, żeby przetestować swoje ciało. Ja na przykład wiem, że jak będę jadła dużo słodyczy, które lubię, to będę się czuła ospała: na chwile będę się czuła super, ale po chwili będę już trochę ospała, jakaś taka rozmemłana i ja wiem, że to tak na mnie działa. Ale nie wiem tego z tej przyczyny, że przeczytałam gdzieś, że jak się zje słodycze, to tak powinno się zadziać, tylko wiem to, bo obserwuje siebie. Wiem na przykład, co się ze mną dzieje, jeżeli rano zjem śniadanie pełnowartościowe, a jeżeli zjem śniadanie na szybko typu kanapka. Wiem, jak rozkład sił w ciągu dnia się będzie odbywał, więc to, czym karmimy ciało, jest bardzo ważne. Istotna kwestia jest taka, że wiele osób sobie myśli, że takie zdrowe jedzenie jest równe, z tym że to jest drogie jedzenie. Czasem tak jest i nie ma się co z tym czarować, czasem rzeczy Eko są droższe, ale nie trzeba się od razu rzucać na głęboką wodę, wyrzucać wszystkiego co mamy w domu, tylko rozsądnie tym rozporządzać. Uwierz mi, że przestawienie się na jakość jedzenia, a nie ilość jedzenia to w perspektywie, gdybyśmy to chcieli przeliczyć i podsumować po roku to wyjdzie na to samo. Bo jeżeli będziemy kupować jakościowe jedzenie, to będziemy go mniej potrzebować, niż jak będziemy jeść słabe jedzenie, a to się przekłada na cyferki. Ale tak jak mówię, ja nie jestem specjalistą, tylko dzielę się tym, co na mnie działa i co ja przetestowałam, a Ty musisz obserwować siebie i karmić swoje ciało dobrymi rzeczami, których potrzebujesz i które dają Ci siłę. Wcinasz fastfoody i do Twojej codziennej „diety” musi wejść kilka batoników, cukierków czy czekoladek to nie ma co się oszukiwać, że to ciało ma skąd czerpać wielkie moce, bo po prostu nie ma – trzeba to powiedzieć sobie wprost. Czasem trzeba się też wspomóc jakimiś witaminami, których w organizmie brakuje. Na przykład tak nijakim jedzeniem nie dostarczamy wszystkiego. Ale to też trzeba zrobić mądrze, trzeba przebadać się, zrobić diagnostykę, nie dać się porwać reklamom, że wszyscy mówią, że coś tam jest nam potrzebne – nie. Sprawdź, co Tobie jest potrzebne, skonsultuj to z odpowiednimi specjalistami i zacznij świadomie jeść i świadomie o nie dbać, dając temu ciału to, czego potrzebuje.

Mamy teraz 3 mocne filary, jak o nie zadbamy, to już będzie super

Mamy dwie nóżki, na których stoimy: wyspani, aktywność fizyczna jest. Trzecia nóżka, która nas jeszcze podpiera, to jest to zdrowe jedzenie, jeżeli też o to zadbasz to już w ogóle jest elegansio. Ale ja sobie tutaj dodałam taki czwarty filar: nazwałam go filarem naszych czasów i jest to Internet.

Czwartym sposobem na dbanie o siebie jest ograniczenie tego Internetu

Ja z racji tego, że przez ostatnie 3 tygodnie pracowałam z moimi kursantami, a że pracuje z nimi w trybie internetowym, bo to jest kurs online, to w tym Internecie spędzałam bardzo dużo czasu. I spędzałam go zarówno w grupie moich kursantów, jak i w innych miejscach, bo wiecie, jak już jesteśmy w tym Internecie, to nam gdzieś ręka poleci, coś tam jeszcze chcemy sprawdzić, ale to tylko na chwilkę. Internet jest takim miejscem, które uzależnia bardzo mocno, które jest tak skonstruowane, żebyśmy stamtąd nie wychodzili. I teraz to, co my możemy zrobić, żeby zadbać o siebie – to ograniczyć ten Internet i mówię mega serio!

Bardzo ważne jest, żeby odłączyć się od siebie, żeby wylogować mózg

Pobyć w offlinach, czyli w takim normalnym życiu bez Facebooka, Instagrama, tych wszystkich portali informacyjnych, bez tego wszystkiego. Naprawdę da się tak zrobić, od tego się nie umiera, na początku bywa to ciężkie, ale da się. I teraz jak w ogóle to zrobić? Bardzo istotna kwestia jest taka, żeby nie zaczynać dnia od Internetu. Ja to u siebie wprowadziłam jakieś 3 miesiące temu, że totalnie nie zabieram ze sobą telefonu do pokoju, w którym śpię, tylko zostawiam go w innym pomieszczeniu, po prostu w korytarzu. I to też jest ściśle powiązane z budzikiem, ponieważ jesteśmy tak przyzwyczajeni, że budzik ustawiamy telefonie i najlepiej, żeby ten telefon był przy łóżku, żebyśmy mogli go szybko wyłączyć, jak się będzie do nas dobijał rano. I to jest takie tłumaczenie, że telefon musi być pod ręką. Otóż nie musi być pod ręką, ja od 3 miesięcy zostawiam mój telefon w korytarzu, nie zabieram go ze sobą do sypialni, a bardziej podchodzę do tego w ten sposób, że jeżeli ja miałabym ten budzik przy łóżku, to jestem w stanie podnieść się, wyłączyć budzik i iść spać dalej. A jeżeli ja już wstanę z tego łóżka, zejdę po schodach i wyłączę ten budzik, to już myślę sobie: dobra Basia wstałaś, już nie wracaj tam i to też mnie mobilizuje, żeby nie kłaść się dalej do łóżka.

Najbardziej produktywny czas jest po przebudzeniu- nie marnuj go!

Ale chodzi też o to, że nie mam czegoś takiego i pracuję nad tym cały czas, żeby pierwszą rzeczą, jaką robimy po przebudzeniu się, a to jest to ryzyko jak mamy przy łóżku telefon, że jak budzimy się, to najpierw wchodzimy i sprawdzamy, co tam w tych Internetach, na Facebooka, Instagramie, co się wydarzyło, żeby broń Boże nic nas nie ominęło! Prawda jest taka, że te wszystkie rzeczy pochłaniają ten nasz najbardziej produktywny czas, który jest z rana po przebudzeniu. Ja nie chce się porównywać do badań naukowych, chociaż wiem, że takie są i jakie są wyniki tych badań, ale to, co chce wam powiedzieć, to że te poranne godziny zaraz po przebudzeniu są dla nas najbardziej produktywne. I jeśli oddany je facebookowi, instagramowi, takiemu przelatywaniu, co tam i jak tam – to po prostu je marnujemy. Istotne jest to, żeby tego dnia nie zaczynać i nie kończyć z Internetem. Ja już mówiłam w punkcie pierwszym jak zadbać o sen, czyli nie zabieramy tego telefonu ze sobą do sypialni. Można się przestawić na zwykły budzik, żeby ten budzik analogiczny nas budził, a nie budzik w telefonie, a jeżeli już nie chcesz mieć budzika, jako dodatkowej rzeczy, to po prostu ustawiasz sobie budzik w telefonie, ale telefon zostawiasz w innym pomieszczeniu. Już nawet nie dotykam kwestii związanej z tym, że jest promieniowanie itd., bo zakładam, że o tym wiesz. Budzik już mamy omówiony, co Ty jeszcze możesz zrobić?

Możesz wyłączyć wszystkie powiadomienia w telefonie – z Instagramów, Facebooków itd.

Ja mam takie rzeczy wyłączone i bardzo dobrze mi to robi. Możesz sobie usunąć aplikacje z telefonu, też się nic nie stanie, świat się nie zawali, jak nie będziesz wiedziała, o której godzinie kto co wstawi. Jak coś będzie pilnego, istotnego dla Ciebie, to ważna dla Ciebie osoba może zawsze zadzwonić. Kiedyś nie było Facebooków, Instagramów i świat naprawdę sobie dobrze radził, więc uwierz mi, że teraz też to może się zadziać i najgorsze, co można zrobić to poddać się takiemu przebodźcowaniu. W Internecie z każdej strony ktoś do nas woła. My nie jesteśmy w stanie tego w normalny sposób ogarnąć, sama wiem po sobie – nawet w ostatnim czasie jak oglądałam różne relacje, to potem kompletnie nie potrafiłam się skupić na czymkolwiek, na pracy, myśleniu, planowaniu – nie. To było totalne przebodźcowanie mnie z każdej strony. To jest efekt ciągłego przebywania w Internecie, a nasza głowa i ciało nie jest do tego stworzone.

Korzystaj z tego Internetu mądrze i ogranicz sobie czas, w którym z tego korzystasz

Bo media społecznościowe to jedno i to bardzo wciąga, ale druga kwestia, to, że są osoby, które uwielbiają czytać wiadomości, z wszystkich możliwy portali, które coś napiszą – to też jest przebodźcowanie. Internet przynosi dużo dobrego, jeżeli w dobry sposób z niego korzystamy, al. E też może przynieść dużo złego. Pamiętaj o tym, żeby mieć to na uwadze.

Ostatni, piąty sposób, to w ciągu dnia dać sobie 15 minut dla siebie

I teraz przychodzimy do piątego sposobu na to dbanie o siebie. Piąty sposób jest taki, żeby w ciągu dnia dać sobie 15 minut dla siebie. Nie mówię o godzinie, dwóch – 15 minut dla siebie. Więc niezależnie od tego czy jesteś mamą, czy nie, czy jesteś mocno zapracowaną bizneswoman, czy nie – daj sobie, i tutaj ważne, świadome 15 minut dla siebie. Jeżeli żyjesz z kalendarzem w ręce, to wtedy zapisz sobie w swój kalendarz, że wtedy i wtedy jest Twoje 15 minut. Jakie ja mam swoje 15 minut dla siebie? Ja mam taki rytuał wstawania rano, że odpalam sobie palo santo i robię herbatę, idę do kuchni, nalewam wodę, nastawiam czajnik, wybieram herbatę, zalewam ją w dzbanku i z tego wszystkiego w takim moim powolnym trybie wychodzi 15 minut. Ta herbata się parzy, ja ją nalewam do kubeczka i to jest taki mój święty czas. Wprowadziłam go miesiąc temu, ogromnie mnie on cieszy, to jest takie dobre rozpoczęcie dnia dla mnie.

Wdzięczność to jest coś bardzo ważnego w naszym życiu

Do tego jeszcze chce wrócić do zapisania sobie rzeczy, za które jestem wdzięczna. Bo wdzięczność to jest coś bardzo ważnego w naszym życiu i jeżeli nie będziemy wdzięczni za to, co nas spotyka, to nie poczujemy takiego szczęścia w sobie. Więc wrócę do tego mojego dobrego nawyku zapisywania sobie 3 rzeczy, za które jestem wdzięczna. To jest taki mój mały rytuał, moje 15 minut dla siebie. Jeśli potrzebuje takiego czasu dla siebie wieczorem, to u mnie to jest wanna, ulubiona sól do kąpieli i leżę w tej wannie 15 minut – to jest moje święte 15 minut. Dla Ciebie to może być kawa, książka, spacer, leżenie, medytacja, cokolwiek Tobie sprawia przyjemność. Najważniejsze jest to, żebyś widziała, że to jest coś, co robisz dla siebie, że masz pełne prawo do tego, żeby zrobić coś dla siebie. Bo to jest właśnie ten mały element dnia, że nie ważne, co się stanie w danym dniu, pozwoli Ci do tej Twojej dobrej energii. To jest niezmiernie ważne. To, jaką my mamy energię w sobie, to jest kawałek naszego życia. Tą naszą dobrą energią dzisiaj, możemy sobie wybudować dobrą energię na jutro. Albo podejść do jakiejś sprawy inaczej, uspokoić się. Różne są sytuacje w życiu, różne dni będą. Ale jeśli Ty będziesz tych swoich 15 minut dziennie pilnować, to potem Ci to wejdzie w taki fajny nawyk, a takie fajne nawyki naprawdę warto pielęgnować.

To było to moje 5 sposobów dbania o siebie, które u mnie działają, które ja stosuje, nad którymi będę pracować, żeby też je wprowadzić

To też nie jest tak, że ja tu jestem wzorowa w każdej kwestii. Ale bardzo się cieszę, że ten odcinek jest w takim czasie nagrywany, na początku miesiąca, słuchasz go 2 listopada, a zawsze początek miesiąca jest takim dobrym czasem na wprowadzenie nowych rzeczy. Jeżeli coś z moich sposobów dbania o siebie rezonuje z Tobą, jest dla Ciebie dobre – to po prostu to u siebie wprowadź. Tylko pamiętaj o jednej bardzo ważnej rzeczy, że dbanie o siebie to nie jest to samo co egoizm. To nie jest to, że jesteś samolubna. Nie pozwól sobie, że ktoś Cię będzie obserwował z boku i nagle będzie Ci dokuczał, że jesteś egoistką czy że jesteś samolubna. Nie – to jest zupełnie coś innego.

Dbanie o siebie to jest takie świadome podejście do siebie i do świata

Takie jest moje zdanie, że jeśli każdy w pierwszej kolejności zacznie zajmować się sobą i skupi się na dbaniu o siebie, to i tak wyjdzie dla tego świata na plus. Bo jeżeli ja będę się czuła dobrze, będę zdrowa, radosna – to ta moja siła, energia będzie w stanie pomóc komuś, kto tej pomocy będzie potrzebować. Będę w stanie kogoś wesprzeć, kogoś dźwignąć, będę w stanie wziąć kogoś za rękę i go poprowadzić, jeśli będzie w jakiejś gorszej sytuacji. Ale jeżeli ja będę rozjechana psychicznie, jeśli będę chora fizycznie, to ja i tak nic nie zrobię. Więc to dbanie jest tym, co każdy może zrobić na swoim podwórku dla siebie. Jeżeli każdy zadba o swoje podwórko, będzie się skupiał na sobie, a nie na wszystkich dookoła tylko nie na sobie – to, to wszystkim nam wyjdzie na dobre. Także ściskam Cię bardzo mocno, pamiętaj o tym, żeby zadbać o siebie. Bo jeżeli Ty o siebie nie zadbasz, to nikt inny o Ciebie nie zadba. Z tą myślą i z bardzo dobrą energią, którą Ci przesyłam z mojego lasu – życzę Ci przemiłego tygodnia i do usłyszenia już za tydzień!

 

Ściskam cię mocno! Czekam na twój komentarz, cudownego tygodnia!

 

JEŚLI CHCESZ MNIE ODWIEDZIĆ TO ZAPRASZAM CIĘ DO MOICH MIEJSC W SIECI

 

✔  FACEBOOK: BASIOLANDIA.FB

✔  INSTAGRAM: BASIOLANDIA.IG

✔  STRONA WWW: BASIOLANDIA.STRONA

✔  YOUTUBE: BASIOLANDIA.YOUTUBE

ZAPRASZAM CIĘ DO MOJEJ GRUPY NA FB: BASIOLANDIA.GRUPAFB.  Będziemy tam rozmawiać o tematach poruszanych w podcastach i nie tylko.

 

GDZIE MOŻESZ SŁUCHAĆ MOJEGO PODCASTU

🎤 na moim kanale YouTube :BASIOLANDIA.YOUTUBE

🎤 katalog w iTunes: BASIOLANDIA.ITUNES

🎤 spotify: BASIOLANDIA.SPOTIFY

🎤 wyszukanie frazy „WIECEJ NIŻ FOTOGRAFIA” w Twojej aplikacji do podcastów na smartfonie

 

Ściskam i życzę cudownego tygodnia 😊

BASIOLANDIA 🌸

 

3 responses on "Odcinek 44. ZACZNIJ OD SIEBIE! 5 sposobów na to, jak zadbać o siebie."

  1. Dziękuję Basiu, poruszyłaś bardzo ciekawy i potrzebny temat. Tak… trzeba zacząć od siebie, od swojego wnętrza i ciała.Łatwo o tym zapomnieć, dlatego dziękuję, że tak inspirująco o tym przypominasz. Poniedziałki z Tobą zawsze zaczynają się bardzo pozytywnie😍👍Dziękuję i pozdrawiam ciepło🌺

    • Dziękuję Ci Daniela za te ciepłe słowa🧡 Tak ten temat jest bardzo ważny, bo jeśli nie zadbamy o siebie, to nie będziemy mieć sił na całą resztę😊😊😊 Ściskam i przesyłam ogrom dobrej energii🧡🧡🧡

  2. Artykuł z Akademii Magicznej Fotografii rzeczywiście przypomina nam o kluczowej roli dbania o siebie. Zgadzamy się z autorką, że zacznij od siebie to nie tylko fraza, ale rzeczywista recepta na budowanie zdrowszego życia. Warto podkreślić pomysł na ustanowienie codziennych rytuałów. Nawykowe działania, choćby najmniejsze, typu codzienne mycie zębów przy ulubionej muzyce, kształtują nasze codzienne doświadczenia. Często to właśnie te proste, ale systematyczne czynności, mają potężny wpływ na nasze samopoczucie.

Leave a Message

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top