Odcinek 29. 3 rzeczy, które URATUJĄ Twoją DZIECIĘCĄ sesję zdjęciową.

Witam Cię w 29 odcinku podcastu WIĘCEJ NIŻ FOTOGRAFIA.

Dziecięca sesja zdjęciowa to spore wyzwanie szczególnie dla początkujących fotografów.

Z dziećmi pracuje się zdecydowanie ciężej niż z dorosłymi, bo dzieci mają na siebie SWÓJ PLAN.

Dlatego trzeba wiedzieć jak do nich podejść, jakie triki i strategie zastosować, aby osiągnąć swój CEL, jakim jest piękne zdjęcie.

Na sesjach bywa różnie, a każde dziecko jest inne, ale są pewne sprawdzone techniki, przedmioty, które zdecydowanie zwiększają Twoje szanse.

Bywają też sytuacje AWARYJNE, kiedy dziecko nie chce wcale współpracować i wtedy musisz mieć ASA W RĘKAWIE, koło ratunkowe 😊

W dzisiejszym odcinku podcastu daje ci takie TRZY KOŁA RATUNKOWE, mówię o 3 RZECZACH, KTÓRE URATUJĄ TWOJĄ DZIECIĘCĄ SESJĘ ZDJĘCIOWĄ.

Listen to “029-Trzy-rzeczy-ktore-uratuja-twoja-dziecieca-sesje-zdjeciowa” on Spreaker.

O CZYM POSŁUCHASZ W TYM ODCINKU:

  • czy jest jeden złoty przepis na wykonanie dziecięcej sesji zdjęciowej,
  • dlaczego przygotowanie do sesji dziecięcej sesji zdjęciowej jest takie ważne,
  • co wpływa na dobrą atmosferę na sesji,
  • o co musisz zapytać Rodziców przed sesją, aby zastosować jedno z kół ratunkowych, abyś mogła wykonać piękne ujęcia,
  • jak wywołać uśmiech u dziecka i pięknie ująć go na zdjęciu,
  • jak sprawić, aby dziecko chciało współpracować z nami na sesji.

 

A jeśli chcesz się nauczyć FOTOGRAFII pod moimi skrzydłami w AKADEMII MAGICZNEJ FOTOGRAFII
to ZAPISZ się na LISTĘ ZAINTERESOWANYCH w linku poniżej .

👉ZAPISZ SIĘ TUTAJ 👈

 

 

 


👉Zostańmy w kontakcie:

IG: https://www.instagram.com/basiolandia.photography/
FB: https://www.facebook.com/Basiolandia.Basia.Strzelec
YOUTUBE: Basiolandia Photography

TRANSKRYPCJA ODCINKA:

   Dzień dobry! Witam cię w moim podcaście „Więcej niż fotografia”, czyli idealnym miejscu, dla osób, które kochają fotografię, ale niekoniecznie wiedzą, jak się za nią zabrać. Jeśli szukasz inspiracji, konkretnych wskazówek, motywacji i wiedzy przekazanej w bardzo prosty sposób, to ten podcast jest właśnie dla ciebie. Ja jestem Basiolandia, czyli Basia. Jestem tutaj po to, aby dzielić się z tobą, moją wiedzą i doświadczeniem, a w głębi serca mam nadzieję, że jeszcze bardziej rozkocham cię w fotografii.

   Witam cię w kolejny poniedziałek.

Mam nadzieję, że u ciebie wszystko dobrze. U mnie jest bardzo pracowicie, ale bardzo też pozytywnie. Dużo dobrych rzeczy się dzieje i ogromnie mnie to cieszy. Dodaje mi to skrzydeł, kiedy widzę, że to, co robię, pomaga wam, że to, co robię, was wspiera, że jesteście zmotywowani i że słuchacie mojego podcastu, co jest dla mnie niesamowitym wyróżnieniem. Coraz więcej głosów do mnie właśnie takich przychodzi, że: „Posłuchałam twojego podcastu i to mi dużo dało, zmotywowało mnie. Znowu chwyciłam za aparat”. Naprawdę bardzo się cieszę. Po to jest ten podcast, żeby was właśnie motywował, żeby sprawiał, że weźmiecie swój aparat do ręki. Jeżeli nawet on jest gdzieś tam zakurzony w szufladzie i leży, to pamiętaj, że on na ciebie czeka, on cię tam woła i jeżeli ja ci o tym przypominam, a ty sięgasz po ten aparat, to jest naprawdę super.

   Dzisiaj będzie o czymś, na co myślę, że wiele osób tak naprawdę czekało.

Taki smaczek z mojego podwórka. Czyli dzisiaj będzie o tym, jak sobie radzić ze sesją dziecięcą. Dam ci takie konkretne trzy koła ratunkowe, które będą dla ciebie niesamowicie pomocne podczas dziecięcej sesji zdjęciowej. Jeżeli chcesz się dowiedzieć, jakie są trzy rzeczy, które mogą uratować twoją sesję zdjęciową dziecięcą, to zapraszam cię na dzisiejszy odcinek, bo będę o nich mówić konkretnie i z przykładami. Filiżanka ulubionej herbatki i zapraszam cię do słuchania.

   To od czego chciałabym zacząć i to, co ci powiem wprost na samym początku to to, że dziecięca sesja zdjęciowa, to jest nie lada wyzwanie.

Tak naprawdę dla początkujących fotografów to jest dość ciężki kawałek fotografii, ponieważ z dziećmi nie pracuje się tak, jak z dorosłymi. To nie jest na przykład tak, jak z mamą w ciąży, której powiesz, żeby tutaj stanęła, żeby dała rękę wyżej, rękę niżej, tutaj się uśmiechnęła, tutaj spojrzała – to nie jest tak. Dziecko – zwłaszcza te mniejsze dzieci – mogą kompletnie nie reagować na to, co ty od niego chcesz, mogą mieć swój plan na siebie i w większości przypadków tak jest. To są dzieci. One mają swój kawałek świata, one wiedzą najlepiej przecież, co jest najbardziej odpowiednie. One wiedzą najlepiej, gdzie można usiąść, gdzie można pójść. W większość przypadków te plany są totalnie rozbieżne z tym, co ty sobie zaplanowałaś. Ty masz wielkie plany i wszystko masz dopięte na ostatni guzik, a tu się pojawia taki mały Jaś i Jaś ma wygwizdane na to, co ty sobie zaplanowałaś. Twoim celem jest znalezienie w tym wszystkim kompromisu. A bardziej nawet twoim celem jest to, żeby Jaś zrobił to, co ty byś chciała.

   Są dwa bardzo ważne warunki, które musisz spełnić.

Pierwszy bardzo ważny warunek to to, że musisz być przygotowana. Musisz być bardzo dobrze przygotowana, żeby ta sesja przebiegła po prostu w bardzo sprawny sposób i w efekcie, żebyś otrzymała piękne zdjęcia. Drugi ważny warunek to to, żeby na tej sesji panowała przyjemna, miła atmosfera. Żeby ta miła atmosfera pojawiła się na tej sesji, ważne jest przygotowanie. To jest takie zamknięte kółko. Jeżeli ty jesteś dobrze przygotowana, to się nie denerwujesz. Jeżeli jesteś pewna tego, co robisz, wiesz, w jaki plener pójdziesz, wiesz, jak to wszystko będzie wyglądało i dowiesz się jeszcze tych trzech rzeczy, o których dziś ci powiem, to jesteś spokojna. Wiesz, że to będzie tak i tak, a jeżeli będzie jakaś awaryjna sytuacja, to odpowiednio zareagujesz. Więc tutaj te dwie rzeczy muszą się przenikać i jedna jest niezbędnym warunkiem pojawienia się drugiej. Jeżeli to wiesz, to już jesteśmy na dobrej drodze do tego, żeby osiągnąć ten zamierzony efekt udanej sesji.

   Ja jestem fotografem rodzinnym od sześciu lat.

Sześć lat zajmuję się fotografią rodzinną, a moja główna specjalizacja to są właśnie sesje zdjęciowe dziecięce. Dzieci są od zawsze najbliższe mojemu sercu. Więc mogę wprost powiedzieć, że jestem ekspertem w dziedzinie dziecięcej fotografii plenerowej, bo ja jednak jestem tym fotografem, który biega po krzakach lub leży w trawie. W ciągu tych sześciu lat miałam okazję fotografować dzieci w różnym wieku. Począwszy od takich kilkumiesięcznych maluszków, skończywszy na można już powiedzieć nawet troszeczkę takiej młodzieży. Więc moje doświadczenie w tej kwestii jest bardzo duże. Sporo zrobiłam tych sesji. To, co mogę powiedzieć, to że nie ma takiego jednego, złotego przepisu, że jak zrobisz to i to, to sprawdzi się to i to.

Każde dziecko jest inne i na każde dziecko powinien być inny przepis, inny system kroków.

Że jak Jaś ma pięć lat, to powinno być to i to, a jak Ola ma dziesięć lat, to powinno być to i to. Oczywiście są takie ramy wiekowe, że te dzieci można by było w pewien sposób pozbierać do takich grup i powiedzieć, że w tej grupie bardziej sprawdzi się to, w innej grupie bardziej sprawdzi się to. To jest naturalne, bo wiadomo, że maluszki kilkumiesięczne będą reagować na wszystkie piszczące rzeczy, na te rzeczy, które zwrócą bardziej ich uwagę, a starsze dzieci na coś innego. Dzisiaj postarałam się zebrać dla ciebie takie trzy mocno uniwersalne rzeczy. Trzy takie basiolandiowe tipsy, które sprawdzą się z dziećmi w każdym wieku. Mam nadzieję, że jesteś gotowa na takie trzy rzeczy, które uratują twoją dziecięcą sesję zdjęciową. Twoim głównym celem na takiej dziecięcej sesji zdjęciowej jest to, żeby zainteresować dziecko. To jest jedyna rzecz, którą możesz zrobić, żeby to dziecko chciało z tobą współpracować. Ty musisz je zainteresować.

Podzieliłam sobie te trzy koła ratunkowe na trzy kategorie:

   1. Nowość. Na dzieci najbardziej jako nowość działa zabawka.

Te zabawki, które ma w domu, to są zabawki, które już to dziecko zna, które ma na co dzień. Przynieś na sesję jakiś mały gadżet w postaci autka, jakiejś lalki albo klocków – czegoś takiego, czego to dziecko jeszcze wcześniej nie widziało. Oczywiście pamiętaj, że to musi być rzecz, która będzie pasowała do twojej stylizacji. Jeżeli na przykład planujesz sobie taką sielską, rustykalną sesję w lesie na łonie natury, to naturalne jest to, że weźmiesz coś naturalnego. Jakiś drewniany samochodzik, jakąś lalkę szmaciankę, która po prostu najkrócej mówiąc, nie popsuje ci stylizacji, tylko będzie do niej pasować. W którym momencie wyjmujesz tego swojego asa z rękawa, żeby to było dla ciebie jak najbardziej skuteczne, żeby w ogóle to działanie miało sens? Trzeba mieć taktykę i tą taktyką krok po kroku postępować, żeby to wszystko zadziałało tak, jak chcemy. Zależy nam na tym, żeby to dziecko się zainteresowało, a co będzie efektem tego zainteresowania – to, że po prostu będzie siedziało na pupie, na ziemi czy gdziekolwiek je posadzisz. Naszym celem jest to, żeby to dziecko się zainteresowało i siedziało przez chwilę z tą zabawką, która my temu dziecku damy. Nie robisz czegoś takiego, że idziecie do lasu i pokazujesz: „O popatrz Jasiu, jaki mam świetny samochodzik”, no bo Jasiu będzie chciał już w tym momencie ten samochodzik od ciebie. Robisz tak, że jak już jesteś w tym miejscu, jest to miejsce, w którym Jaś ma siedzieć, masz już zrobione zdjęcie próbne, już widzisz, że wszystko jest super, wtedy po prostu cała na biało wkraczasz z tym autkiem.

Możesz to zrobić na dwa sposoby. Ty możesz podejść do dziecka i dać mu to autko, ale wtedy tracisz czas ten komunikacyjny. Im krótszy jest ten czas, w którym wykonamy zdjęcie, tym lepiej, bo im dłużej to dziecko będzie miało to autko, jako nowość, no to nie czarujmy się – ile może tę uwagę skupić. Czasem jest tak, że skupi swoją uwagę na minutę, czasem na dwie, a czasem jest tak, że spojrzy raz, stwierdzi, że: „To nie jest w moim stylu w ogóle. Takie zabawki mnie nie interesują” i rzuci. Więc czasem masz dziesięć, piętnaście, trzydzieści sekund. Takie są fakty właśnie pracując z maluszkami. Tak to czasem wygląda. Możesz poprosić rodzica o pomoc, żeby rodzic miał schowaną na przykład za plecami tę zabawkę i jak ty powiesz „teraz”, to wtedy daje tę zabawkę, ty już jesteś przygotowana, w pełnej gotowości. Tak jak snajper leżysz z aparatem na ziemi, jest hasło „teraz”, zabawka wchodzi i to jest ten moment, w którym robisz zdjęcie.

   2. Dźwięk. Tutaj chodzi o wszystkie zabawki i wszystkie przedmioty, które wydają dźwięki.

Może to być jakiś instrument, to może być jakaś piszczałka, to może być coś, co będzie wydawało dźwięki. Fajnie się sprawdzają jakieś takie małe elementy – grzechotki, gitara, bębenek. Bębenek też jest fajny, bo dziecko może usiąść i mieć te pałeczki w rękach. Raczej staraj się stawiać na przedmioty, które dziecko będzie trzymało w rękach, a nie coś takiego, co będzie trzymało w buzi – typu trąbka, flet – bo wtedy jest ryzyko, że zasłoni buzię, a tego nie chcesz. Ja mam kilka takich instrumentów. Mam gitarę, mam akordeon, mam bębenek, mam cymbałki. Nie przejmuj się, ja to gromadziłam przez kilka lat, więc jak nie masz takiego arsenału, to spokojnie, na wszystko przyjdzie czas.

Dla mnie najważniejsze jest to, żebyś uświadomiła sobie, że to jest coś, co może ci pomóc. Patent jest taki, że nie pokazujesz tego wcześniej. Masz to schowane w torbie, Jasio niczego nie widzi i w momencie, kiedy widzisz, że Jasiu już nie bardzo chce z tobą współpracować, to wtedy wchodzi ten instrument. Pierwszą rzecz, którą robisz, to prosisz osobę, którą masz – bo zwykle na sesji jest albo jeden rodzic, albo dwóch rodziców, więc wtedy masz taką opcję, że jeden rodzic jest przy dziecku, a drugi rodzic staje za tobą i wydaje dźwięk tym przedmiotem. Wtedy jest taki zwrot akcji, że nagle coś się dzieje. Jasio zaczyna na ciebie patrzeć i jest takie „WOW” w pewnym momencie. I nie tylko, że to jest nowe, bo jest z wyglądu nowe, tylko to też wydaje dźwięki, więc jest jeszcze bardziej atrakcyjne.

Ten pierwszy moment, w którym Jasio na ciebie spojrzy, to jest ten moment na zrobienie zdjęcia i to jest takie zdjęcie dla dziadków, czyli takie, w którym dziecko patrzy ci w obiektyw i na którym się bardzo często uśmiecha, bo jak coś zobaczy, to najpierw będzie zadziwione, ale prawdopodobnie po chwili się uśmiechnie, bo zwykle u dzieci takie piszczące zabawki, wydające dźwięki, wzbudzają radość. Możesz dla swojego bezpieczeństwa zapytać wcześniej rodziców czy dziecko nie boi się jakichś dźwięków, ale w większości przypadków dzieci fajnie reagują na dźwięki, więc warto to wykorzystać. Ważne jest, aby rodzic piszczał tą zabawką nad obiektywem, żeby dziecko spojrzało w obiektyw, bo o to nam chodzi.

Później naturalną sprawą jest, że dziecko będzie chciało tę zabawkę, więc wtedy mu to dajesz i też musisz przemyśleć to wcześniej, co ty na tę sesję zabierzesz. Jeżeli całą sesję masz ustawioną wcześniej, że będzie rustykalna, wszystko bialutkie i takie bardzo sielskie-anielskie, to nie może do tego dziecka wkroczyć czerwona gitara elektryczna, bo to nie będzie dobrze wyglądało. Wcześniej musisz to przemyśleć czy to coś, co wydaje dźwięki, będzie do twojej stylizacji pasowało. Przemyśl to wcześniej i taki piszczący element tak strategicznie rozegrany super ci zadziała i uratuje ci sesję. Gwarantuję ci to. Przerabiałam to, dlatego mam tak dużo tych instrumentów, bo wiem, jak one potrafią uratować sesję.

   3. Głodzilla – czyli coś do jedzenia.

Tutaj muszę powiedzieć na samym początku, że cokolwiek będziesz chciała na tej sesji dać dziecku, cokolwiek będziesz chciała na tej sesji użyć, wcześniej musisz skonsultować to z rodzicem. Nigdy nie rób niczego na własną rękę. Dzieci potrafią być głodne w różnych sytuacjach. Dzieci głodnieją w sekundzie i dzieci lubią jedzenie, a jedzenie zawsze może nam pomóc.

Cokolwiek będziesz chciała dać dziecku do jedzenia, wcześniej musisz mieć to ustalone z rodzicem. Musisz wiedzieć, czy dziecko nie ma na coś uczulenia. Bardzo fajnie może się sprawdzić na przykład jakiś owoc. Bardziej tutaj obstawiałabym rzeczy, które nie brudzą – jabłko, banan czy jakieś większe owoce, które dziecko będzie w stanie trzymać w ręku. Unikałabym mniejszych rzeczy typu winogron lub borówki.

Skupmy się na jabłku, bo to może się naprawdę fajnie sprawdzić. Ja miałam taką sesję zimową z Julką i ona już była w takim stanie, że do domu, że ona jest taka zmęczona i w ogóle wszystko, i ja wyjęłam w tym momencie piękne, czerwone jabłko. Jak ona zobaczyła to jabłko, to całe zmęczenie i to wszystko, co było jeszcze sekundę temu, zniknęło. Wzięła to jabłka, które jadła z ogromnym apetytem, a ja mogłam w tym czasie zrobić super zdjęcia. Coś takiego może ci super pomóc zaspokoić tą głodzillę, która pojawia się w dziecku znienacka. 

Najlepiej jest postawić na jakąś ulubioną słodycz dziecka. Jeżeli dziecko lubi jakieś tam ciastka herbatniki, to poproś rodzica, żeby te konkretnie herbatniki przywiózł na sesję. Pamiętaj, żeby nie karmić dziecka przed sesją czy w trakcie sesji, tylko karmisz dziecko w momencie, kiedy widzisz, że jest już sytuacja kryzysowa. Wtedy dziecko dostaje takie ciastko, czy jabłko i poziom energii rośnie.

To naprawdę fajnie działa.

Myślę, że nie jest tajemnicą to, że jak dziecko dostanie trochę cukru, to energia mu się bardzo podnosi i im więcej cukru w tym czymś, co dasz dziecku, tym dziecko będzie bardziej żywe. Więc z tym też uważaj. Jeżeli na przykład chcesz zrobić siedzące ujęcia, żeby dziecko siedziało, spokojnie jadło i się nie ruszało, to postaw na coś bardziej wytrawnego. Najważniejsze jest to, żebyś wiedziała, że można coś takiego zastosować i to się fajnie sprawdza. Bardzo ważne jest to, że cokolwiek dasz dziecku, wcześniej to musi być skonsultowane z rodzicem. To jest ostatnie koło ratunkowe, które naprawdę ratuje tyłek w wielu sytuacjach. Strategia działania jest taka sama jak poprzednio. W momencie, kiedy widzisz, że jest czerwone światło, że tu już nic nie będzie się działo dobrego, to wchodzisz z takim owocem czy czymś, co dziecko lubi, dajesz i robisz zdjęcia.

   Oto te trzy koła ratunkowe dla ciebie, które umiejętnie wykorzystane – a wiesz, jak je umiejętnie wykorzystać, bo ci dokładnie powiedziałam – dają ci szansę na wykonanie pięknych zdjęć na dziecięcej sesji zdjęciowej. Teraz już nie ma wymówek.

Teraz tylko same piękne zdjęcia robimy.

   Takich trików, przedmiotów, technik jest zdecydowanie więcej i będę o nich mówić podczas webinaru – „Jak podejść do dziecka na sesji zdjęciowej, aby chciało współpracować i ułatwiło ci zrobienie pięknych zdjęć?”. Prawda, że to jest temat petarda? Prawda, że to jest coś, co może sprawić, że twoje życie fotografa stanie się zdecydowanie lepsze i zdecydowanie łatwiejsze, a każda sesja będzie po prostu przyjemnością? Tak się może zadziać. Ja będę o tym wszystkim mówić na webinarze, jakie są jeszcze takie dodatkowe smaczki i perełki, które mogą ci ułatwić sesję, które sprawią, że dziecko naprawdę będzie chciało z tobą współpracować i powiem ci więcej – będzie zadowolone, i nie będzie chciało tej sesji z tobą kończyć. Ja mam bardzo często takie sytuacje, że dzieci nie chcą jeździć do domu z rodzicami, że chcą zostać z ciocią, że: „Jeszcze się pobawmy” i tak dalej. Jeżeli chcesz wiedzieć, jak ja to robię, że dzieci chcą przychodzić na sesje, współpracują na sesjach i nie chcą wracać do domu, to zapraszam cię na webinar. Informacje na temat tego webinaru masz w notatkach do tego podcastu, więc jeżeli masz ochotę, to bardzo serdecznie cię zapraszam. Na pewno będzie tak samo energetycznie albo jeszcze bardziej niż na tym dzisiejszym podcaście.

   Ściskam cię bardzo mocno i życzę ci cudownego tygodnia. Pamiętaj, że czekam na twoje komentarze i opnie na temat tego podcastu. Każda z nich jest dla mnie mega ważna, tak że śmiało się do mnie odezwij albo w mediach społecznościowych, albo napisz komentarz pod tym podcastem, bo ja naprawdę je czytam i naprawdę na nie czekam. Buziak i do usłyszenia za tydzień.

   Dziękuję ci bardzo serdecznie za wspólnie spędzony czas. Mam nadzieję, że ten podcast był dla ciebie wartościowy. Jeśli tak to koniecznie mi o tym napisz. Możesz się do mnie odezwać na Facebooku: Basiolandia Photography bądź na Instagramie: basiolandia.photography. Będzie mi bardzo miło poznać twoją opinię i będzie to dla mnie dodatkowa motywacja do nagrywania kolejnych odcinków. Dziś jeszcze raz dziękuję. Ściskam cię bardzo mocno i do usłyszenia w kolejnym odcinku.

 

JEŚLI CHCESZ MNIE ODWIEDZIĆ TO ZAPRASZAM CIĘ DO MOICH MIEJSC W SIECI:

✔  FACEBOOK: BASIOLANDIA.FB

✔  INSTAGRAM: BASIOLANDIA.IG

✔  STRONA WWW: BASIOLANDIA.STRONA

✔  YOUTUBE: BASIOLANDIA.YOUTUBE

ZAPRASZAM CIĘ DO MOJEJ GRUPY NA FB: BASIOLANDIA.GRUPAFB.  Będziemy tam rozmawiać o tematach poruszanych w podcastach i nie tylko.

 

GDZIE MOŻESZ SŁUCHAĆ MOJEGO PODCASTU:

🎤 na moim kanale YouTube :BASIOLANDIA.YOUTUBE

🎤 katalog w iTunes: BASIOLANDIA.ITUNES

🎤 spotify: BASIOLANDIA.SPOTIFY

🎤 wyszukanie frazy „WIECEJ NIŻ FOTOGRAFIA” w Twojej aplikacji do podcastów na smartfonie

 

Ściskam i życzę cudownego tygodnia 😊

Basiolandia 😊

1 responses on "Odcinek 29. 3 rzeczy, które URATUJĄ Twoją DZIECIĘCĄ sesję zdjęciową."

  1. Witaj
    Wczoraj znalazłam Twoją stronę oraz facebooka. Od razu zabrałam się do słuchania Twoich podcastów i powiem Ci, że masz tak przesympatyczny głos, że chcę się Ciebie słuchać a przy okazji idzie zdobyć kolejną dawkę przydatnej wiedzy. Jestem na początku swojej fotograficznej drogi jeszcze nie do końca wiem jak wszystko ze sobą ugryźć ale wiele słucham, oglądam i robię notatki i mam nadzieje, że uda mi się wiele wyciągnąć. Najbardziej interesuję się fotografią rodzinną, uwielbiam fotografować dzieci moje czy sąsiadów oraz znajomych. Bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia i Twój styl obróbki dlatego na pewno zostanę tutaj na dłużej.
    Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)

Skomentuj Ania Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

top