Witam Cię w dziesiątym odcinku podcastu WIĘCEJ NIŻ FOTOGRAFIA.
Dla mnie WSPOMNIENIA SĄ CZYMŚ UROCZYSTYM, czymś wyjątkowym i zasługują na najpiękniejszą oprawę.
Im jestem starsza, tym bardziej to do mnie dociera i bardziej to widzę, jak szybko ucieka czas i jak ulotne jest nasze życie.
Myślę, że każdy kiedyś dochodzi do takiego momentu, w którym zaczyna doceniać takie rzeczy, zaczyna patrzeć na świat zupełnie inaczej.
Rodzinne albumy to największe skarby każdej rodziny, przekazywane z pokolenia na pokolenia są niczym kawałek historii zapisany na kartach i zamknięty w obrazie.
Dziś chcę się z Tobą podzielić kilkoma sprawdzonymi sposobami za zapisanie wspomnień w wyjątkowej formie. Dzięki temu przetrwają dla przyszłych pokoleń.
Ja uwielbiam wracać do naszych rodzinnych albumów. Jeden z nich miałam nawet okazję wyklejać w grudniu, kiedy byłam w domu rodzinnym. To niesamowita podróż w czasie, polecam każdemu.
Posłuchaj tego odcinka i pomyśl, jak Ty dbasz o zapisywanie swoich wspomnień. Pamiętaj, że nie robisz tego dla siebie, tylko dla potomnych.
Nie musi być idealnie, nie musisz mieć zdjęć tylko od fotografa. Możesz zrobić album nawet ze zdjęć z telefonu. Najważniejsze, żebyś go zrobiła.
O CZYM POSŁUCHASZ W TYM ODCINKU:
- Dlaczego warto zapisywać wspomnienia?
- Jaką magiczną moc mają filmy?
- W jakiej formie możesz zapisać swoje wspomnienia?
- Dla kogo, tak naprawdę to robisz?
- Dlaczego warto drukować zdjęcia?
- Dlaczego lepiej mieć zdjęcie bliskiej osoby, niż plakat z marketu?
- Jaki PONADCZASOWY prezent możesz zrobić swojemu dziecku😊😊😊 WYMYŚLONY PODCZAS NAGRYWANIA 😊😊😊
Ręcznie robione albumy z duszą, o których wspominam w tym odcinku pochodzą od Weroniki z Papierowe Sztuki 🧡 Z serca mogę polecić, bo mam i tulam 🧡🧡🧡
A jeśli chcesz się nauczyć FOTOGRAFII pod moimi skrzydłami w AKADEMII MAGICZNEJ FOTOGRAFII
to ZAPISZ się na LISTĘ ZAINTERESOWANYCH w linku poniżej .
👉ZAPISZ SIĘ TUTAJ 👈
TRANSKRYPCJA ODCINKA:
Dzień dobry! Witam cię w moim podcaście „Więcej niż fotografia”, czyli idealnym miejscu dla osób, które kochają fotografię, ale niekoniecznie wiedzą, jak się za nią zabrać. Jeśli szukasz inspiracji, konkretnych wskazówek, motywacji i wiedzy przekazanej w bardzo prosty sposób, to ten podcast jest właśnie dla ciebie. Ja jestem Basiolandia, czyli Basia. Jestem tutaj po to, aby dzielić się z Tobą, moją wiedzą i doświadczeniem, a w głębi serca mam nadzieję, że jeszcze bardziej rozkocham cię w fotografii.
Dziś zacznę może tak troszkę nietypowo, ponieważ od cytatu.
Będzie to cytat zaczerpnięty z książki pana Jacka Walkiewicza „Pełna moc”. „Marzenia są czymś uroczystym” i ja zgadzam się z tym w stu procentach. Podpisuję się pod tym obiema łapkami i to, co ja chciałabym dodać do tego to, to że dla mnie tak, jak marzenia są czymś uroczystym, tak samo wspomnienia są czymś uroczystym. Dlatego chciałabym w tym dzisiejszym odcinku podzielić się z tobą tym, jak my możemy zadbać o nasze wspomnienia, co my możemy zrobić już dziś, żeby kiedyś, za kilka, kilkanaście lat ktoś mógł wracać do tych momentów, które my właśnie teraz przeżywamy. Jeżeli chcesz posłuchać, jak ja to widzę, co mogę ci zaproponować i jaką to ma ogromną moc, to weź sobie teraz kubek ulubionej herbaty i zapraszam cię do słuchania.
Podczas mojego ostatniego pobytu w domu rodzinnym, miałam ogromną przyjemność kompletować album rodzinny.
Taki, w którym były zdjęcia moich rodziców, kiedy byli młodzi, były zdjęcia z ich ślubu, były zdjęcia mnie i moich sióstr, chociaż one mają ich więcej, ale o tym już mówiłam. I wtedy dotarło do mnie tak bardzo mocno, że te zdjęcia to jest tak naprawdę taka jedyna okazja, żebym ja mogła zobaczyć, jak wyglądali moi rodzice, kiedy byli młodzi, jak wyglądał ich ślub, jak mama wyglądała w sukience ślubnej i mnóstwo innych fotografii, na których są miejsca, są detale. Ja uświadomiłam sobie wtedy tak w stu procentach, że gdyby nie te zdjęcia, gdyby nie to, że ktoś je kiedyś zrobił, gdyby nie to, że teraz mama dała mi je z wielkiego pudełka, w którym przechowywała i ja mam okazję je wkleić do albumu – gdyby nie to, to ja nie miałabym żadnej szansy, żeby zobaczyć, jak to było, jak oni wyglądali, jak mieszkali i jak ludzie się wtedy w ogóle ubierali. To też jest niesamowity przeskok i takie cofnięcie się w czasie, można powiedzieć.
Jeszcze mocniej do mnie dotarło to, jak bardzo uroczyste są te wspomnienia.
Jak ważne jest to, żeby o nie zadbać już teraz, żeby pomyśleć o takich formach zamykania tych skrawków czasu, zamykania tych ważnych momentów nad takimi formami, które pozwolą, aby to przetrwało. Przetrwało dłużej niż ja, przetrwało być może nawet dłużej niż moje dzieci. Bo na przykład wydrukowane zdjęcia, wklejone do albumu, przetrwają naprawdę długo i będą mogły do nich wracać nawet nasze prawnuki, jeżeli dobrze będziemy ten album przechowywać i o niego dbać.
Teraz przejdę może do form, w jakich moim zdaniem najlepiej jest przechowywać swoje wspomnienia.
Taką fajną opcją, która jest już bardzo popularna i bardzo dostępna, jest zrobienie filmiku. Możemy sobie zrobić filmik telefonem, możemy sobie zrobić filmik aparatem. Dostępność tego sprzętu jest bardzo duża, tylko jedna ważna rzecz – jeżeli na przykład już nagramy jakiś filmik i nieważne czy go zmontujemy, czy to będą jakieś takie małe jedno- dwuminutowe sytuacje, w których złapiemy dziecko jak je swój pierwszy posiłek, czy jak dmucha swoją pierwszą świeczkę na torcie, to pamiętajmy o tym, żeby to zgrać z telefonu, żeby to zachować na jakimś dysku, żeby nagrać to na jakiś zewnętrzny nośnik pamięci, a najlepiej na dwa. Bo jeżeli jeden zawiedzie, to zawsze mamy kopię.
Nie zostawiajmy tych rzeczy na telefonach, bo telefony lubią się psuć.
Nie zostawiajmy tych rzeczy na dyskach w komputerze, bo komputer też może się zepsuć i możemy wszystko stracić. Więc katalogujmy to, zróbmy sobie z tego jakieś foldery i miejmy nad tym jakieś takie panowanie, można powiedzieć, że mamy coś takiego, żeby można było potem do tego wrócić. Najgorszą z najgorszych opcji, byłoby coś takiego, że nagrywamy sobie filmiki, nagrywamy sobie różne rzeczy, mamy to w telefonie i w pewnym momencie jest klops. Bo ten telefon na przykład przy upgrade systemu po prostu się nie włączy.
To jest autentyczna sytuacja, która przydarzyła się z telefonem mojej siostry.
Na szczęście zdjęcia i filmy były wcześniej zgrane, ale gdyby nie były, to tak naprawdę trzy latka jej córci, dokumentowania takiego telefonem zwyczajnego codziennego, po prostu by sobie poszły. I oczywiście można to później odzyskiwać i tak dalej, ale po co nam taki stres. Więc ja jestem zwolennikiem eliminowania stresu na wstępie, zanim on się jeszcze pojawi. Słyszałam takie mądre zdanie ostatnio i ono jest bardzo prawdziwe, że luzie dzielą się na tych, którzy robią kopię zapasowe i tych, którzy zaczną robić kopie zapasowe.
I to jest bardzo prawdziwe.
Dlatego mam nadzieję, że jeżeli masz jakieś nagrania, jeżeli masz jakieś zdjęcia w wersji cyfrowej, jeżeli są to filmy, to masz to zapisane na zewnętrznym dysku jednym, drugim, żeby mieć kopię kopii nawet. Bo to są tylko urządzenia, to jest tylko elektronika, a elektronika niestety po prostu może się popsuć. Więc pamiętaj o tym, że jeżeli masz filmy – filmy są cudowną opcją zapisywania naszych wspomnień, zadbania o te wspomnienia, dają nam opcję wizualną i możemy też słyszeć głos, więc to jest w ogóle cudowne. To jest niesamowite, jak możemy na przykład wrócić do takich filmów, w których dzieciątko było jeszcze malutkie i mówiło tylko tym takim swoim dziecięcym głosem albo w ogóle nie mówiło, tylko wydawało z siebie takie dźwięki i my możemy do tego wrócić. To jest niesamowite i jeżeli tylko masz możliwość, to nagrywaj takie filmiki, ale pamiętaj, żeby je potem zrzucać i archiwizować.
To będzie niesamowita pamiątka dla twojego dziecka.
Fantastyczną opcją jest to, żeby na przykład zrobić film. Taki film dla dziecka, dokumentując jego życie od samego początku takimi malutkimi filmikami i na przykład zmontować to na jego 18 urodziny. To byłby taki 18-letni projekt. Tutaj mówię o takich właśnie rzeczach, które możemy sobie sami zrobić w domu. To byłoby coś niesamowitego. Taki przekrój tych osiemnastu lat tego dziecka, udokumentowanych wspomnieć, momentów, rozwalonej pierwszej kaszki na stoliczku, pierwszego ząbka i pierwszych kroków. Aż mam ciarki, jak o tym pomyślę, więc na pewno coś takiego chciałabym zrobić, kiedyś dla mojego dzieciątka, bo to byłoby super. Na samą myśl ja już mam świeczki w oczach. To jest fenomenalny pomysł.
Jeżeli tylko macie taką szansę, to wykorzystajcie ten pomysł u siebie.
Myślę, że wasze dziecko będzie wam szalenie wdzięczne i doceni to po stokroć. A im później będzie to oglądać, tym bardziej będzie to doceniać. Więc zróbcie to kochane mamy, bo to chyba najbardziej w waszych rękach spoczywa taka duża odpowiedzialność. Tak w sumie przyjęło się – jest tak od wielu lat – że jakiegoś tam kamerzystę, jakiegoś człowieka, który nagrywa uroczystość, zawsze bierzemy na ślub. Ślub jest jakimś takim jedynym wydarzeniem udokumentowanym na filmie w nagraniu wideo, a jest mnóstwo wcześniej takich momentów, które można uwiecznić. Można to zrobić za pomocą profesjonalisty, ale można to też zrobić w dzisiejszych czasach samemu. Więc warto to zrobić, warto to dokumentować. To jest niesamowita pamiątka, to jest coś, co przetrwa, jeżeli my o to zadbamy.
Myślę, że temat wideo mamy już bardzo dobrze wyjaśniony, więc teraz przejdźmy do mojego świata, czyli do świata fotografii.
Na samym początku chciałabym powiedzieć, że dla mnie osobiście zdjęcie staje się dopiero wtedy zdjęciem, kiedy przybiera fizyczną postać. Dla mnie plik cyfrowy w komputerze jest tylko plikiem cyfrowym w komputerze. A zdjęcie to jest fizyczna forma, wydruk, który mogę wziąć do ręki, który mogę wkleić do albumu, który mogę po prostu fizycznie przytulić, bo nie wyobrażam sobie raczej przytulania laptopa. W fotografii tych możliwości mamy bardzo wiele. Dla mnie fotografia to jest tak naprawdę coś więcej niż zdjęcia. To są te wydruki, które mogę wziąć do ręki.
To jest album pachnący ciastkami, które jedliśmy, kiedy przeglądaliśmy ten album i od naszych łapek ten album aż pachnie tymi ciastkami.
To są zdjęcia oprawione w ramki, powieszone na ścianach, do których mogę się codziennie uśmiechać, wracając myślami do momentu, w którym dane zdjęcie zostało zrobione. Ja na przykład jak jestem w kuchni, to na przeciwnej ścianie mam zdjęcie mojej siostry z Julką i zawsze jak piję herbatę, to się uśmiecham do tego zdjęcia. Zaraz obok tego zdjęcia jest zdjęcie moje z moimi rodzicami, które też sobie wymarzyłam. To jest też taki moment mojego porannego, dobrego rytuału, że idę i uśmiecham się do tych zdjęć. I mimo że tych osób nie ma blisko mnie, mimo to, że mojej Emilki nie ma i te osoby są oddalone o wiele kilometrów ode mnie, to ja staję przed tym zdjęciem, patrzę na moje zdjęcie z Emilką i się do niego uśmiecham. Wtedy przenoszę się do tego momentu, w którym było to zdjęcie zrobione, kiedy się przytulałyśmy, kiedy śmiałyśmy się, bo potem było dużo wygłupów. I to jest niesamowita moc.
Naprawdę to jest taka moc, którą nawet ciężko jest wytłumaczyć.
Myślę, że już poczułaś to, co chciałam ci przekazać – jak ogromną wartość mają wspomnienia, zapisywanie ich i dbanie o to, żeby się nimi otaczać. Dbanie o to, żeby nasi bliscy, których mamy na tych zdjęciach przynajmniej za pośrednictwem tych zdjęć byli blisko nas, jeżeli nie mamy takiej możliwości, że widzimy się codziennie.
Teraz przejdę może do tego, jak można z technicznego punktu widzenia zadbać o swoje wspomnienia.
Najprostszą i najbardziej popularną opcją jest zwykły wydruk zdjęcia i wtedy możemy mieć nawet zwykłe pudełko po butach. To naprawdę nie jest problem. Możemy wziąć kolorowy papier, obkleić to pudełko kolorowym papierem, zrobić napis i mieć takie swoje pudełko ze zdjęciami. Dokładnie tak były przechowywane zdjęcia u mnie w domu. Dostałam dokładnie takie pudełko od mojej mamy i w tym pudełku były zdjęcia. Potem trafiły do wiklinowego koszyka i czekały sobie tam, aż w końcu w tym roku trafiły do albumu.
Kolejnym sposobem na przechowywanie naszych zdjęć, bo wiadomo, że w pudełku one sobie leżą i nawet może być tak czasami, że jeżeli wtargnie się tam jakaś wilgoć, one są tam ze sobą połączone bezpośrednio, no to może się to źle skończyć, ale przyjmuję wersję, że wszyscy przetrzymujecie swoje zdjęcia w suchych pomieszczeniach i taka sytuacja się nie wydarzy. Drugą opcją, dużo wygodniejszą do oglądania jest album, do którego wklejamy zdjęcia.
Ja jestem bezwzględnie zakochana, w ręcznie robionych albumach.
Moje ulubione albumy pochodzą od Weroniki z „Papierowych Sztuk”. One są niesamowite. One nawet bez zdjęć są nasycone historią. Mają już w sobie moc. A jak my je jeszcze wypełnimy naszymi zdjęciami, to jest już w ogóle bajka. Więc taki album, który własnoręcznie wykleimy, w którym też możemy zrobić jakieś dopiski, jakieś napisy, nawet daty, żeby uwiecznić, żeby zapamiętać, żeby gdzieś tam zapisać sobie, że tutaj na przykład 14 grudnia Zosia zrobiła pierwsze kroki. I super, bo teraz to wiemy, ale za pięć, dziesięć lat nie będziemy wiedzieć.
Może się to wydawać takie dla kogoś nieważne, ale to są naprawdę bardzo ważne rzeczy.
Nasza pamięć jest ulotna. Bardzo ulotna. A to, co zapiszemy, co zostanie przeniesione na papier, te zdjęcia, które wkleimy do tego albumu, utworzą nam taką piękną historię, do której możemy wracać i wracać, i wracać. Powiem ci szczerze, że takie albumy, które zrobimy samemu, które są nasycone dobrymi wspomnieniami, bo zwykle robimy zdjęcia wtedy, kiedy nam jest dobrze, kiedy jesteśmy na jakiejś wycieczce, kiedy jest jakaś impreza, są jakieś urodziny, to to są dobre momenty, więc ten album jest nasycony taką dobrą energią. Ja na przykład tak robię, że jak mam gorszy dzień, to otwieram sobie taki album z wyjazdu i przypominam sobie na przykład naszą wyprawę do Afryki albo otwieram sobie zdjęcia rodzinne i oglądam, jak to było, jak Mikołaj przyszedł i wszyscy go rozpoznali. Więc to nawet może mieć taką swoją wartość terapeutyczną i to może być takie nasze koło ratunkowe na gorsze dni.
Album to jest coś pięknego.
Coś, co ja uważam, że w każdej rodzinie powinno być i warto o to zadbać. Warto o to zadbać, warto o tym pomyśleć już teraz, a nie myśleć, że kiedyś to zrobię. Uwierz mi, że takie odkładanie skończy się tym, że minie jeden rok, dwa lata, trzy, pięć, dziesięć, a ty będziesz mieć tylko dalej pliki na komputerze – jeżeli jeszcze będą. Tak, jak mówiłam wcześniej urządzenia, to są tylko urządzenia. Padnie dysk, coś się wydarzy, wymienisz komputer, nie skopiujesz – mnóstwo może się wydarzyć takich sytuacji, które pozbawią cię tych zdjęć. Nieważne, jakie będziesz mieć pieniądze, nieważne kim będziesz, jak to przepadnie, to czasu nie cofniesz. Tego nie odzyskasz. Coś tam możesz odzyskać z dysku, ale to mogą być marne skrawki. Więc jeżeli masz zdjęcia, to wydrukuj je i albo włóż do pudełka, albo wklej do albumu. Ważne, żeby one przybrały fizyczną postać.
W dzisiejszych czasach mamy też fotoksiążki.
Czyli już z poziomu komputera możemy sobie zaprojektować swoją fotoksiążkę, możemy już mieć gotową formę, która do nas przyjdzie. To jest taka wersja dla bardziej leniwych albo dla osób, którym taka estetyka bardziej odpowiada, nie chce im się wklejać tych zdjęć, wolą wszystko ogarniać w elektronicznym świecie.
Możemy sobie taką fotoksiążkę zaprojektować i przyjdzie do nas już gotowa książka.
W niej możemy wstawić różne napisy. Opcji jest multum. Rozwiązań na rynku jest bardzo dużo, więc to też jest dobra opcja, żeby te nasze pliki cyfrowe wyszły na zewnątrz w postaci takiej fizycznej. Więc fotoksiążka też jest bardzo fajnym pomysłem.
Następna rzecz, o której już wspominałam wcześniej, czyli takie wydruki, które w mniejszej formie możemy sobie właśnie włożyć do małej rameczki, postawić na biurku w pracy, postawić na nocnej szafce. Możemy wydrukować większe zdjęcia i zrobić sobie taką mini galerię na ścianie. Możliwości jest mnóstwo. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby z tego podcastu poszło takie przesłanie, że według mnie – bo to jest tylko i wyłącznie moje zdanie i chciałabym, żebyś sobie to przemyślała czy nie lepiej jest mieć zdjęcie kogoś bliskiego na ścianie, zdjęcie nas z kimś bliskim bądź miejsca, w którym byliśmy, bo jesteśmy z tym bardziej emocjonalnie związani niż jakiegoś plakatu kupionego z widoczkiem, żeby ładnie to wyglądało na ścianie. Jedno i drugie jest okej.
Ja mam ogromne uznanie do pięknych zdjęć, do pięknych prac, do pięknych obrazów – to jest naprawdę wszystko super.
Tylko chodzi bardziej o coś takiego, żeby nasze wnętrze, nasz dom, przestrzeń, w której przebywamy, też była wzbogacona w takie rzeczy, które dla nas emocjonalnie niosą jakąś wartość. A takie zdjęcie naszego dziecka, do którego możemy się codziennie uśmiechać, patrząc na nie, jest milion razy lepszą opcją, niż uśmiechanie się codziennie do drzewa na przykład, które jest na kupionym w sklepie plakacie. To jest moje osobiste zdanie. Przemyśl sobie czy faktycznie nie wolałabyś przebywać właśnie w takiej przestrzeni, która otacza cię takimi dobrymi, nacechowanymi emocjonalnie, pozytywnie dla ciebie rzeczami.
W tych formach ściennych możemy mieć wydruk, możemy mieć płótno, możemy mieć drewno, możemy mieć akryl. Opcji jest mnóstwo. Każdy wybiera najbardziej odpowiadającą sobie, najbardziej pasującą do wnętrza. Tutaj jest totalna dowolność. Najważniejsze jest to, żeby coś na tę ścianę trafiło.
To jest największe przesłanie z tego płynące.
Ostatnią formą, którą chciałabym ci zaproponować, którą też osobiście z moją siostrą wykonywałam jakiś czas temu i mamy jeszcze cały sprzęt do tego, to taka biżuteria ze zdjęciami. Taka personalizowana bransoletka, przy której mamy właśnie taką zawieszkę ze zdjęciem bądź breloczek do kluczy, przy którym mamy zdjęcie. To jest taka bardzo fajna, malutka forma, bo to są rzeczy, które mamy przy sobie. I to jest coś takiego jak na przykład zdjęcie w portfelu. Ja na przykład mam portfel i w tym portfelu mam zdjęcie mamy i taty, i oni wtedy w sumie tak trochę są ze mną. Ja to tak czuję. Dlatego właśnie taki breloczek do kluczy, który na przykład tata ma cały czas przy sobie jeżdżąc do pracy, mając te kluczyki ze sobą, gdyby na tym breloczku zamiast znaczka samochodu, którym jeździ, było zdjęcie dziecka. To wtedy może nawet pomóc w tej kwestii, że jak ma cięższą nogę do gazu, to jak bierze kluczyki do rąk, zobaczy dzieciątko na breloczku ze swoją piękną żoną i pomyśli sobie: „Okej, troszeczkę zwolnij kolego, bo masz do kogo wracać”.
Myślę, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jaką to ma wielką moc i że naprawdę warto zadbać o to, żeby robić zdjęcia, żeby zapisywać wspomnienia, żeby dokumentować ważne momenty i żeby dokumentować też codzienność.
To, że pójdziemy do fotografa na jedną bądź dwie sesje w roku, to jest super. To jest naprawdę super i uważam, że każda rodzina, jeżeli tylko może sobie na to pozwolić finansowo, powinna na taką sesję się udać do swojego ulubionego fotografa. Ale żyjemy w takich czas, że rok ma 12 miesięcy, 365 dni więc udokumentujmy coś sami. Zróbmy sami zdjęcie. Złóżmy z tego album. Zadbajmy o to, bo nikt za nas o to nie zadba. Zdaję sobie sprawę z tego, że czas szybko leci, każdy jest bardzo zajęty i ma milion wymówek, że nie ma czasu takimi rzeczami się zajmować. Oczywiście ja to wszystko rozumiem. Ja też jestem bardzo zajętym człowiekiem, ale naprawdę można znaleźć chwilkę czasu, można raz do roku poświęcić godzinę, żeby zgrać zdjęcia, żeby poskładać fotoksiążkę czy po prostu wysłać zdjęcia do druku. To naprawdę można zrobić. To jest kwestia tylko i wyłącznie twojego wyboru, twojej woli i może też tego, że nie wiedziałaś do tej pory, że to jest takie istotne i odkładałaś to na później. A później może nie być, więc nie czekaj na to, tylko to zrób.
Mam nadzieję, że mój podcast zmotywował cię do tego, żeby zadbać o wspomnienia swoje i swojej rodziny.
Jeżeli jeszcze nie masz swoich albumów, to koniecznie zrób. Jeżeli jeszcze nie masz wydrukowanych zdjęć, to koniecznie to zrób. Jeżeli jeszcze nie masz jakiegoś zdjęcia na ścianie bliskiej sobie osoby bądź swojego zdjęcia w jakimś fajnym miejscu, które bardzo fajnie ci się kojarzy i jak tylko na nie patrzysz, to od razu czujesz się lepiej, to to po prostu zrób, bo samo się nie zrobi. A to, co zrobisz teraz, z każdym rokiem będzie nabierało coraz większej wartości i o tym też musisz wiedzieć.
Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się swoimi zdjęciami, zdjęciami swoich albumów, które zrobiłaś bądź zdjęciem, jak pięknie prezentuje się nowo zawieszone zdjęcie na ścianie, na mojej grupie na Facebooku, do której serdecznie cię zapraszam. FOTOGRAFIA – Inspiracja i Edukacja by BASIOLANDIA PHOTOGRAPHY.
Dziś już się z tobą żegnam. Ściskam cię bardzo serdecznie i do usłyszenia w kolejnym odcinku.
Dziękuję ci bardzo serdecznie za wspólnie spędzony czas. Mam nadzieję, że ten podcast był dla ciebie wartościowy. Jeśli tak to koniecznie mi o tym napisz. Możesz się do mnie odezwać na Facebooku: Basiolandia Photography bądź na Instagramie: basiolandia.photography. Będzie mi bardzo miło poznać twoją opinię i będzie to dla mnie dodatkowa motywacja do nagrywania kolejnych odcinków. Dziś jeszcze raz dziękuję. Ściskam cię bardzo mocno i do usłyszenia w kolejnym odcinku.
JEŚLI CHCESZ MNIE ODWIEDZIĆ TO ZAPRASZAM CIĘ DO MOICH MIEJSC W SIECI
✔ FACEBOOK: BASIOLANDIA.FB
✔ INSTAGRAM: BASIOLANDIA.IG
✔ STRONA WWW: BASIOLANDIA.STRONA
✔ YOUTUBE: BASIOLANDIA.YOUTUBE
ZAPRASZAM CIĘ DO MOJEJ GRUPY NA FB: BASIOLANDIA.GRUPAFB. Będziemy tam rozmawiać o tematach poruszanych w podcastach i nie tylko.
GDZIE MOŻESZ SŁUCHAĆ MOJEGO PODCASTU
🎤 na moim kanale YouTube: BASIOLANDIA.YOUTUBE
🎤 katalog w iTunes: BASIOLANDIA.ITUNES
🎤 spotify: BASIOLANDIA.SPOTIFY
🎤 wyszukanie frazy „WIECEJ NIŻ FOTOGRAFIA” w Twojej aplikacji do podcastów na smartfonie
ŚCISKAM BASIOLANDIA 🌸
Piękne i ważne słowa! Dziękuję za każde z nich 🙂
To ja bardzo dziękuję Pani Edyto za komentarz i cieszę się, że podcast się podoba 😊
Ściskam Basiolandia 😊
Edyta ściskam i ślę dobre moce z lasu 🧡
Setki, tysiące zdjęć przechowywane na komputerze są niczym w porównaniu z garścią tych wywołanych na papierze. Wywołuję zdjęcia, bo uwielbiam tworzyć historię, której ja i moja rodzina jesteśmy częścią.
Zdjęcia to coś więcej niż kadr. To złapana chwila, która warta jest więcej niż tysiąc słów.
Dokładnie tak Aniu, zdjęcia zamykała w sobie skrawki historii i to jest najcenniejsze, a trzymane w ręku nabierają mocy🧡 Ściskam Basiolandia 🧡